czwartek, 2 maja 2013

t.w.e.n.t.y.f.i.v.e.


Dianna's POV

Co ja zrobiłam? żałuję tego. Nie miałam żadnych planów wybiegać za nim, biorąc pod uwagę, że byłam wciąż wściekła. Wiem, że jestem szalona.. ale nie jestem typem człowieka, który krzyczy na ludzi i wylewa na nich swój gniew.
Przysięgam, nie ważne ile jest w nich zła. Nie robię tego. Myślę, że nigdy bym tego nie zrobiła, ale...
Zrobiłam i czuje się jak potwór.
Kto by wiedział, że jest tak kruchy? Cóż, nikt nie wiedział. Nikt nie zwrócił uwagi na realnego Jasona, bo nigdy wcześniej takiego siebie, nie pokazał. Właśnie wtedy retrospekcje, przebiegły po mojej głowie.. pewne wspomnienia z dzieciństwa, wróciły do mnie.

- STOP! - Wykrzyknęłam, ponieważ Logan wcinał moją kanapkę. Zawsze był żartownisiem. Byłam ich księżniczką i kochaniem, podczas gdy Jason powtarzał, że jest moim księciem, on również był zabawny. Zawsze traktował mnie jak księżniczkę, chociaż mieliśmy tylko 13 lat.
- Logan, po prostu oddaj...- Jason przewrócił oczami. 
-Nie! - Logan zagram z zadęciem i zatańczył dookoła. Zaczęłam mieć łzy w oczach. Wściekłam się. Tyle czasu zajęło mi zrobienie tej kanapki. Miałam już rzucić się z pięciami na Logana, gdy Jason szybko złapał moją kanapkę i mi ją oddał. 
Nienawidziłam kiedy ludzie mi coś zabierali litowali się nade mną.
- Boże, nie musisz się wszędzie wtrącać! to nie był twój interes Jason! sama bym sobie dała radę.- Powiedziałam głośno, tupiąc nogą. Oczy Jasona, zaczęły napełniać się łzami.
-J-Ja przepraszam Dianna..- Zatrzymał się i spojrzał. następnie uciekł i zaczął płakać.  Czułam się tak źle.
- O nie, Dianna! jesteś okropnym człowiekiem! - Logan zmarszczył brwi i odszedł.

Czekaj, więc miałam takie 'wybuchy' już wcześniej? Muszę go przeprosić... nie ważne jak okrutny jest. Muszę to zrobić.
Przekręciłam klamkę, na szczęście nie było blokady. Pewnie zapomniał aby ją zablokować. Wyszłam z pokoju... Dom był niesamowity... Jak on mógł pozwolić sobie na taki wystrój? pewnie coś ukradł, czy coś. Westchnęłam, i kontynuowałam moje poszukiwania. Natchnęłam się na pokój gdzie słyszałam podciąganie nosa.
Tutaj.
Chciałam otworzyć drzwi, ale były już otwarte. On wie, że go szukałam? Stawiam, że nie.
- Jason?- cicho powiedziałam, i zaczęłam wchodzić do środka. Kiedy mnie zobaczył nagle otarł łzy i przyjął pozycje siedzącą. Mówiłam do niego, ale nawet się nie odwrócił. Myślę, że musiałam go naprawdę zranić.
- Wynoś się.- Słyszałam, jak mówił. Możecie mnie nazwać głupią i upartą, ale nie zamierzałam wychodzić. On potrzebuje kogoś, on płacze na litość boską. Zrobiłam to z Jasonem Mccan.
Bezdusznym lodowatym potworem.
- Przykro mi.- Pokręciłam głową i podeszłam bliżej.
- Powiedziałem, wynoś się! - Wstał i odwrócił się w moją stronę. Jego oczy były dowodem na  to, że płakał. Był czerwony a jego pięść była mocno naprężona, jak by miał kogoś uderzyć. Być może mnie.
Zabrałam się na odwagę, i potrząsnęłam głową. Jego szczęka był zablokowana. Nagle krzyknął na całe gardło. Uderzył w lustro, zbił lampę. Zrobił nawet dziurę w szafce kopiąc ją. Był cholernie wściekły.
Ja po prostu stałam tam i patrzałam na niego. On jest naprawdę przerażający kiedy jest wściekły. Przysięgam, że gdybym mogła uciekłabym stamtąd. Byłam wstrząśnięta, dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam... dlaczego nie zaczęłam biec? Jason nie zablokował za mną drzwi, ale wiem, że to na nic.. zamyka frontowe... wiem o tym.
W tym momencie, coś we mnie pękło... On zwariował.. podbiegłam do niego, zawinęłam moje ramiona wokół niego, próbując sprawić, że się zatrzyma. Zebrałam wszystkie siły w sobie, aby go powstrzymać, ale oczywiście był ode mnie dużo silniejszy. Ale gdy poczuł moje ramiona na sobie, uspokoił się, oddychał ciężko. Łzy wypełniały całe jego oczy.. ale wiedziałam, że dopóki go trzymam nic się nie stanie.
- Masz kurwa rację! Kurwa, nienawidzę kiedy masz rację! - Uwolnił się ode mnie i złapał odłamek lustra które nie dawno zbił.
O nie.
- Nie zasługuję na to aby żyć! Wszyscy mnie kurwa nienawidzą! - Krzyczał i przesuwał odłamek szkła, bliżej szyi. Sunął nim w stronę piersi, podejmując cięcie. Rozszerzyłam oczy jak to zobaczyłam rzuciłam się na niego, chwytając kawałek i odrzucając go,
-Przestań! To po prostu wymknęło się z moich ust, wszystko co powiedziałam, było w złości, rozumiesz? przykro mi. - powiedziałam, trzymając jego dłonie. Podniósł głowę i spojrzał w moje oczy. Krew kapała z jego koszuli przez co na mnie też się ona dostała.
- Proszę, nie ruszaj się. - Powiedziałam, i pobiegłam do łazienki. Otworzyłam szafkę, i wyciągnęłam wszystkie niezbędne rzeczy. Wróciłam tam, moje oczy szukały go, patrząc w dół widziałam jak chciał podciąć sobie żyły.
- Jason! - podbiegłam do niego i wyrwałam kawałek lustra z jego dłoni. Zmarszczył brwi i zaczął na mnie krzyczeć, ale po chwili uspokoił się. Podszedł do łózka i usiadł.
Podążyłam za nim.
Nie zrozumcie mnie źle, ja wciąż byłam wkurzona i psychicznie wyczerpana i tak, winiłam go z to.  Byłam tak skupiona na moich myślach, że nie zauważyłam jak blisko jego ciała się znajduję.
Czułam jego oczy na mnie, To zaczynało się robić przerażające, więc spojrzałam na niego, moja twarz była blisko jego. Wargi Jasona ocierały się o moje. Czułam jak jego gorący oddech uderza o moje usta. Następnie znikąd, ujął moją twarz, i złączył nasze usta.
Czułam coś niezwykłego. Nie podobało mi się to uczucie, to muszą być iskry..
Przysięgam, nienawidzę tych iskierek. Ale... to trudne do wyjaśnienia. Zaczął poruszać wargami, ale nie całować.
Nie zrobiłam żadnego ruchu,
w ogóle.
Widziałam jak zaczął marszczyć brwi, a jego oczy otworzyły się.
- Dlaczego mnie nie pocałujesz suko?! - Powiedział. Uderzył mnie, pozostawiając czerwony odcik na mojej twarzy. Myślałam, że on...! nie wiem, on musi być głupi, jeśli myśli, że oddam pocałunek po tym, co mi zrobił. Nigdy nie oddam pocałunku. Nigdy. Nienawidzę go. Myślał, że jak mu pomagam, to rosną moje uczucia do niego? Wściekłam się i wyszłam z pokoju.

Jason's POV
Pocałowałem Diannę, ale ona się nie chciała całować? Co? Ona musi coś do mnie czuć. Pomagała mi! to musiało coś znaczyć!
- Dlaczego mnie nie pocałujesz suko?! - powiedziałem wylewając całą złość, uderzając ją przy tym, pozostawiając czerwony ślad na jej drobnej twarzy.
Na jej twarz wkradło się zaskoczenie. Wstała i wyszła z pokoju. Nie mogła uciec, zamknąłem wszystkie drzwi, a nawet okna. Poszedłem do góry, i zajrzałem do pokoju. Widziałem ją. Płakała w rogu, w małym koncie, trzasnąłem drzwiami i zamknąłem je.
Suka.
Ale, w głębi serca, byłem winny, uderzając ją. Muszę zebrać swoje ego, i spróbować jeszcze raz, zebrać się na przeprosiny. Staję się słaby, wrażliwy i miękki.
Podobnie jak stary ja...
Nienawidzę 'starego' mnie.

____________________________________________
Zbliżamy się do końca tej historii ..................... :<<<<<<<
OMG, ogarniacie coś, lol bo ja nie :O omg

______
Rozdział tłumaczyła Sandra, ja tylko dodaje:)

16 komentarzy:

  1. Rozdział zajebisty czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to już niedługo koniec ? :o +rozdział wspaniały ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak t koniec :(?

    OdpowiedzUsuń
  4. nie nie nie nie nie może się kończyć ! en rozdział był taki sbfguviwe to jaki był delikatny już kiedyś, ON CHCIAŁ SIĘ ZABIĆ, a później to, nie rozumiem >.< Ale KOCHAM TO tdhxrygsxrys *_________*

    OdpowiedzUsuń
  5. dlaczego koniec?! ;< ech... szkoda ;< a ile jeszcze zostało tych rozdziałów? :) + czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG nie moge się doczekać nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. koniec? już koniec? uwielbiam tego bloga.... nie! żartujesz to wcale nie jest koniec ;ccc a rozdział swietny. ooo jak koniec to też myśle że może wróci ten stary Jason @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  8. jak chodzi o opowiadanie to wszystko zajebiście ale nikt mni ni informuje @SpringLoveee kiedyś @LussiLucynaaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne :) Jak to koniec ?Jak to konie ?! Tak szybko? Ale to takie krótkie, to nie może być koniec, to jest zbyt zarąbiste, żeby był koniec.
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniec? Serio? :)
    Mało ogarniam. Jason - co z tobą?
    Czekam na kolejny. Buziaki <3

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to koniec...? to nie moze byc koniec, uwielbiam to opowiadanie choc ryje mi banie nooooo nie chce zeby sie to skonczylo :(
    Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  13. jezu ja juz nie wiem on raz jest slodki i jego mysli sa takie slodkie a tu nagle kurwa taki skurwiel

    OdpowiedzUsuń
  14. Trochę głupio, że on ją uderzył.. ;/

    OdpowiedzUsuń