wtorek, 30 kwietnia 2013

t.w.e.n.t.y t.h.r.e.e


Dianna's POV

Obudziłam się, kiedy jasne promienie słoneczne padały na moją twarz. Zasłony były odsłonięte.
Zaraz co?
Przecież zawsze je zamykam..... Oh, racja już pamiętam co się stało wczoraj wieczorem.
Westchnęłam i usiadłam, wpatrując się w puste ściany.

Jason's POV

Byłem na dole w kuchni, przebiegłem ręką po moich włosach. Niech to szlag, Kurwa, dlaczego ja płaczę?
Dobra poddaje się.
Chyba mam emocje.
Jestem jak każdy inny człowiek. Ale, Boże, co ona ze mną robi?
Wszystkie uczucia wracają? Zniknąłem na klika lat, aby te uczucia zastąpiły nienawiść i gniew.
Ale nie, moje głupie uczucia musiały wrócić?.... to nie jest pożądanie. Wiem jaka jest różnica, pomiędzy pożądaniem a miłością.
Kiedy byłem młody i razem z Dianną i Loganem byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Darzyłem ją wielkim uczuciem.
Ona była moja pierwszą miłością.
Nie wiem.. mam nadzieję, że to wszystko nie wróci.. Bo jak wtedy ma zadziałać mój plan? Nie mogę.
Walnąłem pięścią w blat.
NIE, NIE, KURWA NIE. Przestań Jason.. przecież jesteś bezdusznym potworem.
Poszedłem na górę, otworzyłem drzwi. Zobaczyłem ją, siedzącą na łóżku, patrzącą w pustą ścianę.
-Dianna.-Zawołałem ją, ale nie chciała mnie słuchać..
Co jest kurwa?
-Dianna!.- powtórzyłem głośniej, tym razem się udało.
-Co?.- Odpowiedziała ledwo słyszalnym dla mnie głosem.
-To co się stało wczoraj wieczorem.. zapomnij o tym. Udawaj, że to się nigdy nie stało. Nigdy tego nie widziałaś. Nie było cię tam i nie pocieszałaś mnie. Nie byłem tam, gdy cie całowałem.-Powiedziałem.

Dianna's POV
-To co się stało wczoraj wieczorem.. zapomnij o tym. Udawaj, że to się nigdy nie stało. Nigdy tego nie widziałaś. Nie było cię tam i nie pocieszałaś mnie. Nie byłem tam, gdy cie całowałem.-Mówił.
Co??..jaki pocałunek..c-co... co?!
Przestał płakać, i skubać łózko. Wstał prosto i spojrzał na mnie.
-Jestem.,....ugh!- Jęknął. On nie może powiedzieć przepraszam, Nie może. Wiem to.
I zrobił... pocałował mnie... namiętnie. Ale Jason tak nie robi. On całuje żądzą i pożądaniem... Nie z pasją i... i miłością.
-Jest okej.-Skłamałam. Nie mam zamiaru zapomnieć, nawet jeśli bym próbowała... Nie mogę.. po prostu.

Jason's POV
Dzięki Bogu, nie chce aby myślała, że się w niej zakochuje.
Jestem bez serca. Czuć ode mnie zimno. Mam serce z kamienia.
Jestem potworem.
Wszyscy się mnie boją.
Zabijam ludzi.
Gwałcę dziewczyny.
Biję facetów do nieprzytomności.
Jestem potworem.
Pieprzonym kurwa potworem.
Dianna jest aniołem.
Jestem pierdolonym potworem który kurwa zakochał się w aniele.  
________________________
I'M DONE.... @mysuperbieberr
nie mam słów.. Boże czy wy rozumiecie co przed chwilą przeczytaliście?! OMFG asdfghjkpoiye
OMG OMG OMG OMG OMG
czy jestem normalna? bo zaczyna mi się robić szkoda Jasona. OMG

niedziela, 28 kwietnia 2013

t.w.e.n.t.y.t.w.o.

Author's Pov

Ta biedna dziewczyna płakała i płakała, gdy ten okropny facet pchnął się w nią więcej razy. Jej płacz był bezużyteczny. Jemu podobało się to, że ona nie mogła nic zrobić.
Kiedy już doszedł do punktu kulminacyjnego, upuścił ją na podłogę w łazience. Pociągnęła cicho nosem, a łzy spływały po jej posiniaczonej twarzy. Potwór włożył na siebie bokserki.
-Przyniosę kolację, tym razem, bo nie walczyłaś mała dziwko - złośliwie zachichotał, kucając i pstryknął w jej sutek.
Jak wyszedł nie było go już dłużej w pokoju, biedna i pokrzywdzona dziewczyna położyła się naga na ziemi i płakała w podłogę w łazience, próbując złapać powietrze.
_________

Dianna

Byłam na łóżku. Właśnie skończyłam prysznic i mycie siebie. Ale bez względu na to jak czysta jestem fizycznie, psychicznie już nigdy nie będę. Drzwi się otworzyły, a w nich pojawił się Jason, trzymając tacę z jedzeniem.
Uśmiechnął się i zamknął drzwi, kładąc na mnie tacę.
-Jedz -rozkazał. Nie zapytał. Pokręciłam głową. Nie będę jadła niczego czym mnie żywi.... Nie ważne jak bardzo jestem głodna. Właściwie on nie dał mi nic do jedzenia od 2 dni...
Przewrócił oczami.
-Jeśli chciałabym coś ci teraz zrobić to z pewnością nie otrułbym cię i nie zwabiał pakując się w jakieś gówno czy coś. Poza tym nie chce, aby moja dziwka była chuda. Chcę trochę ciała -wyjaśnił, jakby czytał mi w myślach.
Spojrzałam w dół chwytając łyżkę i widelec i próbowałam coś zjeść. W porządku. Myślę, że miał rację.

3 dni później...

Jason jest bipolarny. Jason jest potworem, On jest kurwa nienormalny.
On jest teraz najgorszy. Ale karmi mnie, jeśli z nim nie walczę, niektóre rzeczy stają się łatwiejsze.
Jestem prawie zdrętwiała. Cóż moja dolna połowa jest. Byłam w łazience i czyściłam swoje rany i siniaki, które zrobił mi ten potwór kiedy usłyszałam CRAAAASH!
Rzuciłam ręcznik i wyszłam na zewnątrz. Widziałam Jasona, rzucił lampę i ją zepsuł. Odłamki, od lampy sprawiły, że lekko pękła ściana, a jego ręką zaczęła krwawić.
Nie mogłam jednoznacznie określić czy też przysiąc, ale na jego twarzy były łzy.
-C-Co się stało? -zapytałam przerażona. Zrobiłam krok w jego stronę.
Nie odpowiedział, ciężko oddychał. Podeszłam do niego i sprawiłam aby siadł na łóżku.
Wciąż go nienawidziłam, ale czułam, że potrzebuje mojej litości.
-Zostań tutaj -powiedziałam i pobiegłam do łazienki otwierając szafkę i chwyciłam apteczkę wracając do Jasona, który teraz patrzył w dół...?
Chwyciłam jego kostki i delikatnie owijałam w okół nich bandaż.
Wtedy, on zrobił coś czego nigdy bym się nie spodziewała. Pociągnął nosem, a łzy spłynęły z jego twarzy.
-Jestem jednym wielkim pieprzonym bałaganem -powiedział cicho.
-Co... -odpowiedziałam, też po cichu.
-Jestem pieprzonym bałaganem -odparł dużo głośniej.
-Dlaczego...
-Wspomnienia o moich rodzicach wróciły. Marzenia o nich. Nienawidzę mojego pieprzonego życia! Zniszczyłaś to! Nienawidzę cię! Nienawidzę cię ! -zaczął rozpadać się psychicznie, dużo łez spływało z jego twarzy, ale nadal był wściekły.
Zaczął uderzać się. Może miał racje. Byliśmy wtedy świadomi, gdy to robiliśmy.
-P-przestań! -chwyciłam jego ręce i zatrzymałam w miejscu.
-JA-....ja... -zatrzymał się, ale coś niespodziewanie wymknęło sie z jego ust, -...potrzebuję kogoś -uderzył w łóżko.
Nie wiedziałam co się stało, ale moja ramiona owinęły się w okół niego, odwzajemnił uścisk i płakał na moim ramieniu.
Nie lubię go i w ogóle, ale myślę, że on potrzebuję kogoś.

_____________
LOL coś się w nim obudziło?
A może nie? Szkoda mi JAsona i w sumie, że jest psychiczny to go rozumiem...
Ogółem ferkdfwerkhkfeljle

I rozdział 24 jest tak mega długi omg....

t.w.e.n.t.y o.n.e


Dianna's POV
Powoli otworzyłam oczy i próbowałam dostosować je do promieni słonecznych.
Promieni słonecznych?
Szybko otworzyłam oczy co sprawiło, że się skrzywiłam. Ugh za jasno.
Kiedy wreszcie moje oczy ustabilizowały się, Zauważyłam, że jestem w całkowicie innym pokoju, innym łóżku, i miałam na sobie inne ciuchy. Usiadłam i rozejrzałam się dookoła. Białe ściany, duże łóżko, szafa, drzwi i wielkie okna.
Wstałam i podeszłam do jednego z nich. Widok z okna był niesamowity 
Gdzie ja jestem?
Czy jestem w niebie?
Wtedy zauważyłam szybę, może po prostu powinnam przez nią wyskoczyć?
Kopnęłam ją kilka razy, ale to nic nie dało. Próbowałam ją zbić wiele razy, ale nie mogłam.. ciągle stała w miejscu.
-Nie złamiesz jej.-usłyszałam głos i chichot za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam rozbawionego Jasona.
Nie chciał powiedzieć dlaczego, więc usiadłam na łózko. Zaśmiał się i usiadł koło mnie.
-Tak więc.. przeniosłem cię do tego pokoju.. to takie podziękowanie za, wczorajszą noc.-Uśmiechnął się do mnie uwodzicielsko i przysunął się bliżej mnie.
Automatycznie odsunęłam się, po czym ból w moim ciele się odezwał..
Przysięgam, moje ciało jest takie dziwne.
-Nawet nie chciałam, by to się zdarzyło.-powiedziałam cichym głosem.
Jego uśmiech znikł a brwi, zmarszczyły się. Chwycił moją twarz w taki sposób abym patrzała wprost na niego.
-Bardzo zła suka, chciałem aby to się stało, i uwierz mi, że stanie się kurwa za każdym razem kiedy tego chce, a fakt jest taki, że chce tego każdego dnia.- Powiedział, przy ostatnim zdaniu zwolnił i pocałował mnie bawiąc się moją bluzką.
Czy to znów się stanie?
Cóż, właśnie się tak kurwa dzieje. I tym razem był szorstki, ponieważ był wkurzony.

Obudziłam się po raz drugi, tego dnia. Ale obudziłam się, leżąc na czymś ciepłym. Moje oczy otworzyły się i zauważyłam, że leżałam na klacie Jasona. Jego ramiona mnie obejmowały. Palił coś, prawdopodobnie trawkę.
Zamknęłam oczy i udawałam, że śpię.
-Wiem, że nie śpisz.-Powiedział otwarcie. Otworzyłam oczy i zeszłam z niego, przykrywając się kocem.
-Jak się spało moja laleczko?- Parsknął w moją stronę, przez co odrobina jego śliny poleciała w moją stronę.
-Okropnie, z twojej winy.-Włożyłam w to zdanie tyle jadu, ile tylko potrafiłam.
-Szkoda kochanie, bo będziesz tu spała wieczność.- Puścił oczko w moją stronę. Chwyciłam duży sweter i ubrałam go na siebie. Czułam jak oczy Jasona wypalały dziury na moim nagim ciele, jak starałam ubrać sweter.
Zagryzł wargę kiedy skończyłam. Dzięki Bogu, że ubranie sięgało mi do kolan.
-Cholera, kochanie, możesz powtórzyć to jeszcze raz co chwilę temu?- Mrugnął i zaciągnął się swoim papierosem.
Byłam spokojna, podeszłam do kąta i usiadłam.
-Ohh, ona jest pogrążona-Powstrzymywał się od śmiechu.
-Zostań tak, przynajmniej nie będę miał problemu. Pierdolenie się z tobą jest bezsensowne.- Zaśmiał się i wstał z łózka ubierając na siebie bokserki po czym wyszedł z pokoju przekluczając go.
Pociągnęłam w ciszy nosem, wstając aby odzyskać trochę spokoju, otworzyłam drzwi po boku ukazując łazienkę. Zauważyłam lustro próbowałam je zbić, ale nie dałam rady..
Zamknęłam drzwi i zgasiłam światło, idąc w kierunku okna.
Po około pięciu godzina Jason wrócił, ciągnąc mnie w stronę łazienki.
Wiedziałam, o co chodzi.  
____________________________________
Coś tak myślę, że pewnie następny będzie +18 hahaha ale przyekonamy się, kiedy @JBinPollandd doda rozdział XD
Zbliżamy sie do końca tej historii... czy wam tez jest tak smuto jak mnie?

______

/rozdział tłumaczyła Sandra, ale dodaje ja, bo mnie o to prosiła.
 22 wieczorem dodam :))

sobota, 27 kwietnia 2013

t.w.e.n.t.y


UWAGA: RODZIAŁ ZAWIERA SCENY EROTYCZNE NIEODPOWIEDNIE DLA NIELETNICH CZYTELNIKÓW.

Jason's POV
Po kilku godzinach wróciłem do domu aby ją sprawdzić. Pamiętam ten dzień kiedy ją zgwałciłem...
Oh, dobre czasy.
Wtedy zrobiłem jej tą bliznę. Ona musi nadal tam być. Ta suka, znów będzie ją miała. Widziałem ją płaczącą na podłodze.
Zgadza się. Płakała.
-Ohh, dlaczego moja dziewczyna płacze? - gruchnąłem, kiedy jej głowa wystrzeliła w górę. Zamknąłem drzwi i zakluczyłem je.
Czas na zabawę, suko.

Dianna's POV


-Ohh, dlaczego moja dziewczyna płacze? - gruchnął. Jest tutaj? Znowu? Czy to nie wystarczy? Boże, proszę pomóż mi...
-Pamiętasz ten czas, kiedy się pieprzyliśmy? -parsknął śmiechem i podszedł kilka kroków w moją stronę.
Mój oddech zamarł. Po prostu udawaj, że nie nic się nie dzieje.
-N..nie -spojrzałam w dół. Jego złowieszczy śmiech rozniósł echem, odbijając od ścian. Wiedział, że kłamie. Po prostu nie kupił tego.
-Oh, naprawdę? Cóż, dam ci z tego powtórkę -zachichotał i prowadził mnie do łóżka.
Zaczęłam płakać.

Jason's POV

Rozpiąłem jej stanik i rzuciłem na bok. Odsunęłam się i zacząłem składać pocałunki na jej klatce piersiowej i cyckach.
Czułem, jak staję się twardy jak skała. Ona wiła się pode mną i płakała.
Powoli przesunąłem język w dół jej brzucha, użyłem zębów, aby ściągnąć jej bieliznę do kostek. Podniosła stopę, aby mnie kopnąć, ale odsunąłem się.
-Kopnij mnie, a nie będę miał żadnych wątpliwości aby cie zabić - powiedziałem i zaśmiałem się. Zaczęła płakać głośniej.
Tak, płacz suko.
Była sucha, jak pieprzona pustynia. To nawet lepiej, będzie ją bolało.
Wsunąłem dwa palce do jej wnętrza, przez co krzyknęła z bólu.
Lubisz to suko?
Poruszyłem swoimi palcami, korzystając z tego, że krzyczała wsunąłem jej język do gardła.
Wyciągnąłem palce z niej, i zacząłem zdejmować koszulę i spodnie, pozostając w samych bokserkach. Właśnie miała poznać smak mojego potwora.
Wolno zszedłem na dół, rozszerzając szeroko jej nogi, aby w pełni zobaczyć jej cipkę. Zacząłem ją gryźć, trzymałem mój język w niej, gdy błagała abym przestał.
Nie dziwko, nie przestanę. Więc zamknij się już. Płakała coraz bardziej i znów zaczęła błagać abym tego nie robił.
Przeciągnąłem znów moim języczkiem po niej. Pozbyłem się bokserek. Widziałem strach w jej oczach.
To lepiej.
-Nie próbuj go gryźć lub odgryzać.. lub cokolwiek innego -mrugnąłem do niej i zacząłem wpychać jej go do ust.
-Liż i ssij go suko! Zabieraj się do pracy -rozkazałem.
Jej płacz był głośny, ponieważ zrobiła to, co jej kazałem.
Dobra niewolnica
Po skończeniu, grzecznie połknęła moją spermę.
Wszedłem w nią. Jej cipka pulsowała z bólu. Śmiałem się, wsadziłem go jeszcze głębiej poruszając się w górę i w dół, przedłużając jej cierpienie.
Teraz dopiero się zaczyna przedstawienie.
Jej krzyki.. płacz i błagania były tak głośne, to mnie nakręcało, wepchnąłem go jeszcze głębiej, o ile to było możliwe.
Jak byłem w niej, chwyciłem mój scyzoryk który leżał obok, napis 'fucked by J'. Uśmiechnąłem się, widząc swoje dzieło, byłem zmęczony więc wyciągnąłem go.
Jej płacz się uspokoił.
Tak to robi Mccan.

_____________________________________
2 rozdział dziś, przepraszam, że wczoraj nie dodałam ale nie miałam dostępu do internetu :)
mam nadzieje, że wam się podoba :)

n.i.n.e.t.e.e.n


Dianna's POV

Obudziłam się w maleńkim pokoju, który był przykryty ciemnością.
Co?
Dlaczego tu jestem?
Westchnęłam i próbowałam sobie przypomnieć, to co właściwie zdarzyło.
W tym momencie, zaczęły się otwierać drzwi, co pozwoliło mi zobaczyć przebłysk światła. Wszedł do ciemnego pokoju, przymykając drzwi.
Światła migotały, co pozwoliło mi, spojrzeć na niego.
-J-Jason...? - ledwo ci, wydusiłam z siebie jego imię.
Uśmiechnął się i podszedł do mnie kucając na moim poziomie.
-Hej Dianna. - Uniósł moją brodę, za pomocą palca wskazującego, zostawiając kilka centymetrów wolnego między naszymi wargami.
-Jak się spało?.- Dodał, a jego gorący oddech uderzał o moje usta.
-Przykro mi..- Spojrzałam w dół.
-Za?- zapytał ze zdziwieniem.
-Rodzice...
-Oh  dziewczynko, Logan który ponoć był twoim przyjacielem, nie jest taki jak ci się wydaje.-jego śmiech rozniósł się.
-Tak, przykro mi. - powiedziałam i ostrożnie przytuliłam się do niego.
-Suko, nie potrzebuję twojej litości. Nie potrzebuje niczyjej litości. Jedyne czego mi potrzeba to zemsta. Byłaś w moim pieprzonym umyśle kiedy to kurwa robiłem.- splunął w moją stronę i kopnął mnie w brzuch.
Skrzywiłam się z bólu.
-To nie jest jedyna rzecz jakiej zaznasz. Będzie tego więcej szmato. - Surowo złapał moją twarz, pocałował mnie wciskają swój język do mojej buzi.
Bolało, ale próbowałam tego nie okazywać.
Popychał mnie jak starą lakę i pluł na mnie. Później oddalił się, uśmiechając się z wyższością i zadowoleniem.
Dlaczego moje życie musi tak wyglądać?
________________________________
lol mam wrażenie, że coraz mniej osoób czyta tego bloga... dlatego proszę, jak czytasz skomentuj :)

czwartek, 25 kwietnia 2013

e.i.g.h.t.e.e.n

Autor's Point

Diana zmarszczyła brwi i ruszyła na górę, Logan szedł zaraz za nią w kółko powtarzając jej imię.
Zirytowana Dianna obróciła się w jego stronę i krzyknęła.
-Co?! Jakie kłamstwo chcesz mi teraz wcisnąć?
-To nie były kłamstwa, Dianna. -powiedział surowo Logan.
-Wiem, że nie były, ale co ja mam myśleć, co chcesz mi teraz powiedzieć? Bo jeśli tego jest więcej, daje ci teraz czas, abyś mi to powiedział! Nie mogę uwierzyć, że mi o tym nie powiedziałeś! Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi! -Dianna popchnęła Logana.
Logan spojrzał w dół i westchnął, kiedy chciał zacząć już mówić, Dianna była już w swoim pokoju i zamknęła drzwi. Logan potarł dłonią kark i wrócił do kuchni.


Dianna.


Byłam bardzo zestresowana. Ludzie, których kocham, okłamywali mnie. Kłamali o mojej przeszłości! Nie mogę w to uwierzyć. Potrzebuję czasu. Nic mnie to kurwa nie obchodzi.
Chwyciłam moją torbę i pakowałam kilka swoich rzeczy. Chwyciłam koszulkę i swetry, szpilki, klucze, kilka przekąsek, parę butelek wody, mój telefon i pieniądze.
Moja torba nie była zbyt ciężka.
Ubrałam się chwytając następnie klamkę od okna. Otworzyłam okno, ponieważ Logan nie pozwoliłby mi wyjść. Wyskoczyłam przez nie chwytając się jakieś gałęzi.
Powoli ruszyłam w dół i bezpiecznie wylądowałam na nogach i uciekłam zanim Logan mógłby mnie zobaczyć. Kiedy zniknęłam z pola widzenia, zaczęłam biec bez żadnego konkretnego powodu. Nagle wpadłam na kogoś, spojrzałam w górę i zobaczyłam Jasona.
Powoli się wycofałam.
-Spójrzcie na to, moja mała Dianna -uśmiechnął się złowieszczo. Właśnie wtedy, szybko odwróciłam się i uciekłam od niego, gdy poczułam ostry ból w nodze.
Właśnie wtedy przed oczami zobaczyłam ciemność.

_______________________
W Jasonie nie ma żadnych emocji omg....

środa, 24 kwietnia 2013

s.e.v.e.n.t.e.e.n


Author's POV
Logan w strachu spojrzał na niego. Jason powoli się uśmiechnął.
-Donieś na mnie komukolwiek, a twoja cała rodzina zginie. Nawet Dianna. To jedyne co mogę zrobić, w zamian co ty zrobiłeś dla mnie. - Jason splunął na Logana.
Dianna już nie spała, słyszała całą ich rozmowę. Jej brwi podniosły się z wrażenia. Tak cholernie się myliła.
-Więc Logan go znał? - Pomyślała. Jason cofnął się powoli, sunąc wzrokiem po Loganie. Cofnął się do tyłu i wybiegł.
Logan odwrócił się i zobaczył Diannę.
-Słyszałaś to? - Zapytał. A ona skinęła głową.

Dianna's POV

Ugh, cholera.. Skąd Logan zna tego kolesia? Mojego prześladowce?
Westchnęłam i poczułam coś z tyłu głowy. Świetnie, krwawię. Wstałam, ale potknęłam się. Zaczęło kręcić mi się w głowie.
Pomogłam Loganowi iść, zważając na to, że wcześniej został pobity.
-Masz mi wiele do wyjaśnienia.- Ciągnęłam Logana ze mną całą drogę do domu.
Jak tylko wróciliśmy do domu, Logan opatrzył mój tył głowy.
-Dobrze, proszę wyjaśnienia. - Westchnęłam kładąc lód na mojej ranie.
-To jest długa....NIE OBCHODZI MNIE TO! - przerwałam mu. Oparł ręce o ramę drzwi i powiedział do mnie, że nie powinnam się przemęczać.
-Gdy byliśmy młodzi.. byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Najlepszymi od czasu narodzin. - mówił.
-Ale my spotkaliśmy się w 9 klasie! W pierwszym roku, znałam tylko ciebie od 3 i pół roku, biorąc po uwagę to, ze byliśmy w ostatniej klasie. -to było lato, ale wróciłam do tego punktu.
-Nie wiesz... podczas 8 klasy, miałaś wypadek. Częściowo straciłaś pamięć. Nie zapomniałaś wszystkiego, pamiętałaś swoje imię, nazwisko, adres.. trochę wspomnień. Ale nie pamiętasz mnie albo Jasona.
Odchrząknął i zaczął mówić.
-Jason? Co? Czekaj.. - całkowicie zbiło mnie to z tropu.
-Jason, to ten koleś co był tu chwilę temu... - spojrzał w dół.
-Mój prześladowca?! !?!?!?!?
-Tak.. to jest właśnie creeper. Byliśmy w troje, przyjaciółmi z dzieciństwa. Nasi rodzice przyjaźnili się od gimnazjum. Jason kiedyś był inny niż jest teraz.. zabawny, śmieszny, zawsze zadowolony.
Jason taki był?
-Ale wtedy jeden raz kiedy byliśmy na wakacjach, mieliśmy około 13 lat kiedy to się stało. Nasi rodzice poszli na ryby i zakupy. Zostawili mnie, Ciebie i Jasona razem z jego rodzicami.
Ponownie odchrząknął.
-Graliśmy w grę... Jason powiedział nam, że to nie bezpieczne i powinniśmy się zatrzymać, wiedzieliśmy o tym, ale byliśmy uparci i nie posłuchaliśmy go. Jason się wkurzył i poszedł do swojego domku. My spowodowaliśmy ogień, rozniecając go butelką alkoholu, spanikowaliśmy płonienie mały daleki zasięg. Jason to zobaczył więc przybiegł uratował nas od pożaru. Nasi rodzice to zobaczyli.
Kiedy się odwrócił, prawie cały nasz domek płonął, był zbudowany z drewna. Próbował wejść do środka, ale twój tata nie pozwolił mu. Nie wiem co się stało ale cała nasza kabina wyleciała w powietrze. (jak coś w w domu był Jason i jego rodzice). To naprawdę trudno wyjaśnić. Wszyscy myśleliśmy, że on nie żyje.. ale on jednak przeżył.
Wszystko mi wyjaśnił.. Teraz każdy szczegół idealnie pamiętałam.
Więc w zasadzie, zrujnowaliśmy mu życie.
__________________________________________________
omg, można powiedzieć, że przez Diannę i Logana zginęli rodzice Jasona OMG OMG
i co? tego się na pewno nie spodziewaliście :D
Ogólnie chciałyśmy podziękować, za te wszystkie komentarze i wejścia na bloga, świadomość, że ktoś czyta bloga i to docenia... jest niedopisania :)
Dziękujemy :)  

wtorek, 23 kwietnia 2013

s.i.x.t.e.e.n


Autor' Point

Kiedy otworzyły się drzwi, pojawił się w nich uśmiechnięty creeper.
Diana powoli cofała się, zasłaniając usta dłońmi.
Była przerażona i skostniała, ale nie na tyle aby stać w miejscu. Dobrze wiedziała, co by się stało gdyby się nie ruszyła.
-Spójrzmy, kogo my tu mamy. To moja mała Dianna, pokazująca się w moim progu z własnej woli -chłopak wyszedł lekko do przodu z szerokim uśmiechem na ustach.
Chwycił Dianne. Jej oczy zeskanowały otoczenie i zobaczyła duży kamień, ale nie aż tak duży.
Odepchnęła go od siebie z całej siły, przez co potknął się, ale nie wystarczająco, aby upadł na ziemie.
-Zły ruch, dziewczynko. Zły ruch -uśmiechnął się i zbliżył do niej.
Diana szybko chwyciła kamień i upuściła go na jego nogę. Jęknął z bólu.
Wykorzystała okazję aby uciec, ale on od razu za nią ruszył.
Przecież on jest creeper'em. Tak, bolała go noga, ale nie na tyle, aby upadł na kolana.
-Wracaj tu suko -splunął bezwstydnie, nie dbając o to, że ta cześć miasta była zamieszkała przez dzieci.
Właśnie wtedy Diana wpadła na Logana, który biegł do niej widząc zamieszanie.
-On...On jest tutaj -Dianna nie mogła się odsunąć, ponieważ Logan trzymał ją blisko siebie. Prześladowca spojrzał w górę i zauważył Dianne w ramionach faceta, który patrzył na nią.
-Tylko spójrzcie na te dwa gołąbki -zaśmiał się złowieszczo, podnosząc wzrok na Logana. 
Logan spojrzał w górę, ale nie zdążył dokładnie zobaczyć jego twarzy, chociaż coś mu przypominała.
Creeper popchnął Diane tak mocno, że upadła na ziemie i uderzyła głową o chodnik przez co straciła na chwilę przytomność,  Logan obrócił głowę w jej stronę, ale chłopak rzucił się na niego i zaczął go okładać pięściami, a kiedy powalił go na ziemie kopał go w brzuch, tak że Logan nie mógł się bronić.
Kiedy skończył cofnął się, a jego pierś unosiła się nie równo w górę i dół. Logan spojrzał zamglonym wzrokiem w górę i przyjrzał się jego twarzy.
Jego oddech zawziął mu w gardle, jakby zatrzymał w miejscu. Wspomnienia rozbłysły w jego głowie, kiedy próbował przeanalizować to co się dzieje.
-Jason?

______________
Pewnie nie domyślacie się tego skąd się znają?
A uwierzcie, że to ciekawa historia...i to nawet bardzo:)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

f.i.f.t.e.e.n


Creeper's POV

Zgasiłem silnik. Wysiadłem z samochodu na zewnątrz.
Cholera, było tak blisko.
Szukałem klucza do domu, który wisiał z innymi kluczami. Mogłem je kurwa jakoś opisać.
-Wreszcie- Odetchnąłem z ulgą i wsadziłem klucz.
Mogę przykleić mój klucz w Dianny otwór. Stałem się napalony myśląc o tym. Przygryzłem wargę i wszedłem do środka.
Mój dom był jak każdy inny tutaj. Co? To, że jestem przestępcą, kurwa nie znaczy, że muszę mieszkać w jakieś dziurze.
Poza tym oni nie widzą, że nim jestem.
Dianna, Dianna. Pierdolona Dianna.
Mój penis stawał się większy. Kurwa. Nie mogę już dłużej czekać. Opadłem na kanapę, zasłony były już zasłonięte.
Zdjąłem spodnie, a następnie moje bokserki. I delikatnie gładziłem mojego potwora. Zamknąłem oczy i oparłem moją głowę do tyłu.
Zacząłem wspominać, to kiedy pieprzyłem się z Dianną.
O tak.
Delikatnie przesuwałem rękę w górę i w dół, myśląc, że ona wykonuje tą czynność. O tak.
-Oo Boże,kurwa, Dianna, - jęknąłem i zacząłem szybciej poruszać ręką.
Moje jęki stały się głośniejsze.
-ugh, kurwa Pomóż mi. - krzyczałem. Odnosząc się do Dianny aby mi w tym pomogła.

Dianna's POV

Chodziłam po okolicy. Logan był ze mną, ale musiał gdzieś iść, powiedział, że zaraz wróci i mam na niego czekać, ale nie jestem typem osoby która lubi być sama.
Poza tym on tu nie może być.
Kiedy przechodziłam obok domu, usłyszałam głośne jęki.
Co tam do cholery dzieje się w środku? Dźwięki chyba dochodziły z salonu.
O nie. A co jeśli ktoś ma kłopoty i jest sam w domu?
To nie może być seks, choć tak to brzmiało.
-ugh, kurwa Pomóż mi.- facet krzyknął. To było oczywiste, że był to chłopak. Podbiegłam do ganku, a następnie próbowałam otworzyć drzwi, ale były zamknięte.
Zapukałam.

Creeper's POV
Kiedy prawie osiągnąłem swój punkt kulminacyjny, usłyszałem pukanie do drzwi.
Moje oczy powędrowały w kierunku drzwi, ale to zignorowałem. Złapałem swojego chuja i znów zacząłem go głaskać kiedy rozległo się ponowne pukanie.
Podciągnąłem swoje spodnie i bokserki, poczułem mrowienie.

Dianna's POV

Usłyszałam szuranie w środku, a następnie kroki w kierunki drzwi.
Drzwi się otworzyły, a w nich stał on.

__________________________________________
OMG ONA SAMA PAKUJE SIĘ W KŁOPOTY OMG OMG CO BĘDZIE DALEJ??
Mam nadzieje, że wam się podoba :) jesteśmy w już w połowie całego opowiadania 



niedziela, 21 kwietnia 2013

f.o.u.r.t.e.e.n


Pov's Author

    Dianna przełknęła ślinę, gdy tylko zobaczyła ten sam znajomy uśmiech. Złapała Logana, który jak zawsze był zdezorientowany.
-Co się stało? -zapytał uruchomiając silnik, kiedy siedzieli już w środku. Dianna westchnęła z smutkiem, a zarazem ulgą.
-Widziałam go Logan -powiedziała, nie odrywając wzroku od drogi. Przełknął ślinę, a dziewczyna pokręciła głową czując napływające do oczu łzy.
Nagle złamała się i zaczęła płakać. Logan położył dłoń na jej ręce i potarł próbując pocieszyć i dodać otuchy.
Ale ona wiedziała, że nie będzie czuła się bezpiecznie tak długo jak jej prześladowca będzie na wolności.
Kiedy Logan gwałtownie skręcił w prawo zwrócił się do dziewczyny.
-Wszystko będzie dobrze Dianna.

Logan próbował powstrzymać łzy napływające do jego oczu. Gotował się z złości, ale bał się również o Dianne, że on znów ją porwie, ale on nie pozwoli, aby to znów się stało.

On bardzo ją kochał. On jest w niej zakochany. To było złe, że prześladowca Dianny odebrał jej niewinność. On chciał być jedynym, który ją kocha. Chciał być jedynym, który ją trzyma i śpiewa jej piosenki.

Dianna spojrzała w górę i zauważyła za nimi samochód. Możliwe, że był to tylko zbieg okoliczności.
Ale to by było zbyt radosne i piękne, aby powiedzieć, że to zbieg okoliczności. Wtedy ta historia nie miałaby takich emocji i trzymałby od tego z daleka. Czyż nie?

Dianna przesunęła oczy, aby go zobaczyć. Bała się i zastanawiała czy mógł ją zobaczyć.
-Logan skręć w prawo -powiedziała wyraźnie.
-Co? Ale...
-Powiedziałam skręć w prawo! -krzyknęła.
Logan skręcił w prawo.
-Dlaczego? -zapytał. Dianna wskazała mu na wsteczne lusterko.
Jego oczy rozszerzyły się przez strach i gniew. Wiedział od pierwszego wejrzenia, że to prześladowca Dianny. Robił rzeczy, które on także chciał robić. Z wyjątkiem tego, że ten prześladowca ją zgwałcił, on nie chciał. Ale Logan także chciał się z nią kochać.
Wkrótce Logan zaczął skręcać w lewo i w prawo, gdziekolwiek. Nie chciał, aby prześladowca Diany wiedział, gdzie mieszkają. Nigdy więcej.
Ale tego czego nie wiedział to to, że Creeper wie wszystko.
Wszystko łącznie z ich domem. On po prostu chciał ich przestraszyć zarazem dobrze się bawiąc.
Zaśmiał się złowieszczo, gdy widział swoje przerażone ofiary.
-Wkrótce cię zdobędę Dianna i będziesz moja. Tylko moja - gwałtownie się zatrzymał. Mam na myśli, że powoli wracał w przeszłość Logana i Dianny, która obecnie była wprowadzona w błąd.
Patrzył na ich twarze z diabelskich uśmieszkiem, kiedy zostawiał swoje ofiary z wielkim znakiem zapytania.
Wkrótce Dianna, wkrótce.

______________________

Proszę Was przestańcie narzekać na rozdziały, że są krótkie.
My ich nie piszemy, tylko tłumaczymy.
Jak mamy dodawać częściej skoro dodajmy już codziennie, a w weekendy dwa dziennie.
Czytam te wasze komentarze i ciągle coś jest nie tak...
Nie wiem już co robić, Sandra pewnie też.
Co mamy wam dać 10 rozdziałów razem? To całe opowiadanie skończy się w dwa dni.
Poza tym te rozdziały kończą się w takich momentach, że jak je się łączy to tracą urok...
Piszecie, że są tak krótkie, że nie chce się tego czytać...
Nie chcesz, to nie czytaj.
Ja nic nie poradzę na to, nie pisałam tego opowiadania.
Bedą dłużesze rozdziały nie długo :)
Proszę doceńcie to, że my również się staramy...
Tłumaczenie mimo, że jest bardzo króciutki rozdział nie zajmuje 5 minut.




t.h.i.r.t.e.e.n


Dianna's POV

Minęły dwa dni od tamtego incydentu. Bałam się jak cholera. On może wrócić. Nie mówiłam tego rodzicom, aby ich nie martwić, to nie byłoby dobre w tej chwili.
Oliwia jest chora, i nie chce dodawać jeszcze swoich problemów. Bez względu na to, jak duże one są.
Teraz z Loganem jesteśmy w małej kawiarence,nie daleko naszego domu.
-Co mamy teraz zrobić?- Zapytał Logan biorąc łych swojej latte.
-Nie wiem. Nie chce aby znów Cię porwał i odebrał mi Ciebie. - Pokręcił głową. Zarumienił się, ale nie chciał tego pokazać.
Mój telefon zaczął dzwonić. „Partt of me – Katy Perry”, chwyciłam ze telefon i spojrzałam na wyświetlacz..
Nieznany.
-To musi być telefon ze szpitala od Oliwi. - Powiedziałam
-Halo? - Logan spojrzał na mnie a ja wzruszyłam ramionami.
-Ode mnie nie można uciec, zawsze jestem obok ciebie, laleczko – Moje oczy rozszerzyły się. Logan zamarł, chyba to słyszał.
Kiedy chciałam zacząć mówić, Logan odłożył słuchawkę i umieścił mój telefon z powrotem w kieszeni.
-To on, prawda? - Wziął łyka, a ja pokiwałam głową.
-Dianna, musimy powiedzieć to twoim rodzicom – Uderzył ręką o stolik tak mocno, że wszystkie oczy były skierowane na nas.
-Nie! Nie będę im dorzucać moich problemów... Obiecałeś mi to. - Powiedziałam.
-Dobrze, ale co teraz? - Spuścił wzrok. Miałam odpowiedzieć gdy zza oknem zobaczyłam faceta w bluzie.
Kaptur zasłaniał jego oczy i nos.
Ale to, wystarczyło abym się przeraziła.
To był ten sam przebiegły uśmieszek, który wtedy widziałam.
To był jego uśmiech..

__________________________________________________
Czyżby on powrócił? OMG co będzie dalej?  
Rozdział tłumaczony przez @MySuperBieberr :)
NAstępny wieczorem.

sobota, 20 kwietnia 2013

t.w.e.l.v.e

Pov's Logan

To był długi tydzień odkąd przenieśliśmy się do Nowego Yorku. Nowy York był niesamowity, światła, ludzie, sklepy. Wszystko. Teraz jest lato. Ale ja i Dianna byliśmy podekscytowani, pójściem do nowej szkoły.
Nie powiedziałem jej co czuję...jeszcze.

Pov's Dianna

Byłam w spożywczym sklepie kupowałam mleko i chleb. Wtedy właśnie zadzwonił telefon.
Nacisnęłam guzik.
-Hallo?
-Dianna gdzie jesteś? zapytała mama.
-Jestem w sklepie spożywczym, kupuje mleko i chleb, a co?
-Dianna wracaj do domu, teraz! Jest 22, a ty jesteś sama?! Nie chce cię stracić ponownie Dianna. -błagała. Chwyciłam chleb wraz z mlekiem i poszłam zapłacić.
-Tak mamo, przepraszam- przeprosiłam.
-Dobrze, ale obiecaj mi, że już nigdy tego nie zrobisz. Powinnaś zapytać swojego brata, albo Logana czy pójdzie z tobą, a teraz wracaj do domu! -powiedziała.
Moja mama świrowała.
Więc ja jako głupia dziewczyna, poszłam na skróty żeby być szybciej w domu.
Włożyłam ręce do kieszeni i szłam szybkim krokiem.
Zaczęłam sobie coś nucić pod nosem, bo zaczynałam się bać.
Kiedy już prawie byłam przy domie usłyszałam jak ktoś za mną buczy.
Cholera. Zaczęłam biec, kiedy usłyszałam za sobą śmiech. Kiedy w końcu byłam w domu, nagle drzwi się odtworzyły i zobaczyłam w nich Logana. Podskoczyłam.
-Co do cholery? -powiedziałam.
-To chyba ja powinien być tym co mówi wtf. Co się do cholery stało? -zapytał.
-Powiem ci, ale nie mów naszym rodzicom -powiedziałam.
Skinął głową i obiecał.
-Myślę, że on tutaj jest.
_______________
OMGfekwhfdhgwghifdhewuyrofwe
czyżby prześladowca wrócił po Dianne? :ooo
____________________________________
dodaje rozdział za @JBinPollandd haha wiesz, jak tego nie lubię omg XD
Tak jak mówiłyśmy, w weekendy po 2 rozdział dziennie, mamy nadzieję, że się wam podoba :)

e.l.e.v.e.n


Dianna's POV

To był dzień istnego szaleństwa. Logan w końcu zostaje zwolniony ze szpitala. Dostawałam różne pogróżki śmiercią, telefony i SMS-y.
Byłam w trakcie pakowania moich rzeczy. Wyjeżdżamy do Nowego Jorku. Zacząć żyć nowym życiem. Policja otoczyła nasz dom, prawie całą okolice. Wiedziałam, że jestem bezpieczna. Trochę. Bo ten facet, ma swoje sposoby.
Logan i jego rodzina jadą z nami, ponieważ on, może szukać także jego rodziny, a nie chce narażać ich na niebezpieczeństwo. Tak, to znaczy, że nasze rodziny będą mieszkać razem.
Dom był duży, pomieści dwie rodziny. Mam swój pokój i dziele go z Loganem.
Wiem, wiem.
Nasi rodzice, byli przeciwni, ale powiedziałam im, że tak i tak nic nie będziemy tam nic robić, co było prawdą.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam i zobaczyłam uśmiechniętego Logana.

Logan's POV

Tak ciężko w to wszystko teraz uwierzyć, kocham Diannę.. w inny sposób. Nie jako najlepszą przyjaciółkę. Bardziej.
Ona jest taka piękna i miła. Byłaby idealną żoną i matką. Ale myślę, że ona nie chce mnie jako swojego chłopaka.
Westchnąłem i podszedłem do jej drzwi automatycznie się uśmiechnąłem.
-Hej- Odwzajemniła uśmiech.
-Jesteś gotowa? - zapytałem na co ona skinęła głową.
Chwyciłem jej walizkę i torbę. Nie winię jej za tą wyprowadzkę.
Miała 3 wielkie walizki i 2 mniejsze torby. Nie musieliśmy brać żadnych mebli, tylko niektóre potrzebne nam rzeczy.
Byłem tak podekscytowany aby rozpocząć nowe życie... Nowe życie z Dianną.
I tym razem, przenieść nasz związek, na nowy, wyższy poziom.
Na twarz wkradł mi się uśmiech, kiedy zobaczyłem jak do mnie podchodzi.
Nowe życie, nadchodzimy.    

_____________________________________________________________________
Czy oby na pewno wszystkie problemy odejdą?
Nie bądź taki pewny Logan, nigdy nie wiadomo kogo możecie spotkać w NY.
ehehhehejfhrfhgruetyretg e OMG
dziś dwa rozdziały.. cieszycie się XD?

piątek, 19 kwietnia 2013

t.e.n

Pov's Diana

Obudziłam się w czyiś ramionach. Otworzyłam oczy i zauważyłam creeper'a. Spał i chrapał, ale nie za głośno.
On nie jest słodki Dianna. Nie, nie jest. NIE.
Po cichu podniosłam się. I wtedy wpadłam na świetny pomysł. Przyłożyłam usta bliżej jego ucha i szepnęłam.
-Otwórz drzwi -znowu i znowu.
-O-otwórz drz...-zaczął mówić. Tak! Mój nauczyciel miał rację. Dzięki Boże, Kocham panią Haileberry.
-OTWÓRZ DRZWI -krzyknął. Uśmiechnęłam się i podbiegłam do drzwi, kiedy się otwierały. Chwyciłam mój telefon i wyszłam na zewnątrz. Wtedy zobaczyłam -coś co wyglądało jak frontowe drzwi.
Zaparło mi dech w piersiach, kiedy zobaczyłam drzewa. Pieprzony las. Podbiegłam do nich i w końcu zobaczyłam światło. Kiedy wyjrzałam przez te drzwi, zauważyłam znajomą drogę.
Uśmiechnęłam się i przeszłam do realizacji mojego planu. Wybiegłam na drogę, która prowadziła do mojego domu. Potem zobaczyłam moją mamę w oknie, siedziała na bujanym krześle i płakała.
Skrzywiłam się i podbiegłam do drzwi. Były otwarte. Co? Pobiegłam na górę prosto do pokoju mojej mamy, jej głowa od razu zwróciła się w moim kierunku.
-Dianna! Myślałam, że straciłam cię na zawsze! Zostawiłam otwarte drzwi, ponieważ wiedziałam, że wrócisz. -uśmiechnęła się i mnie przytuliła.
-David! Anuluj poszukiwania! -krzyknęła, a Olivia i David pojawili się w drzwiach i podbiegli prosto do mnie, aby mnie przytulić.
-Moja mała siostrzyczka! Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy nie zostawię cię samej -David pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się.
-Ja też moja starsza siostro -Olivia mocno mnie przytuliła.
-Kocham was -uśmiechnęłam się.
Wtedy zadzwonił mój telefon. Myślałam, że to Logan więc odebrałam.
-Hallo?
-Suko. Kiedy cię znajdę...zadam ci dużo więcej bólu -powiedział po czym się rozłączył. Zamarłam upuszczając telefon.
Musimy się stąd wynieść.

___________________
OMGhfwhfkwfheoewhfuiehie
Ciekawe czy ją znajdzie omg :OOOO



czwartek, 18 kwietnia 2013

n.i.n.e


Dianna's POV

Poruszyłam szybko oczami. Ból ogarniał całe moje ciało. Bolały mnie nogi, ręce.. moja pochwa. Wszystko.
Czuje się zużyta.
Czuje się taka brudna.
Jestem zdruzgotana i załamana.
Potrzebuje mojej mamy, potrzebuje Logana, potrzebuje taty, siostry i brata. Potrzebuję pomocy.
Wtedy otworzyły się drzwi.. widziałam go.
-Cześć kochanie- Oparł się o drzwi i zamknął je na klucz.
Nie patrzałam na niego. W tym momencie światło zamigotało, a moje spojrzenie przeniosło się na niego.
Woah.
Nie był taki zły. Miał brązowe włosy i oczy, duże pulchne usta.
-Zrób zdjęcie, będziesz mogła dłużej popatrzeć. - zaśmiał się i podszedł bliżej.
Ale to, że jest przystojny, nie oznacza, że wszystko jest okej.
-Nie bój się laleczko. - znów się uśmiechnął.
Kiedy zobaczył ból w moich oczach, jego uśmiech automatycznie słabł.
-Chodź tutaj- wskazał na mnie.
-Chodź, ja nie żartuje. Masz tylko raz w życiu taką okazję. Skoro tu jesteś pozwalasz się, mi pocieszać, a jeśli nie, pobiję cię i zabiję. - powiedział
Na samą myśl o słowie 'zabiję' skuliłam się.
Podeszłam do niego bliżej, i objął mnie swoimi potężnymi ramionami. Wolę się do niego przytulać i żyć, niż być martwa. Ale nadal go nienawidzę, każdy centymetr mnie go nienawidzi.
Chce go uderzyć z pięści, pokaleczyć go. Podobne to, co on zrobił ze mną, z wyjątkiem gwałtu. Nie jestem jakimś pieprzonym królikiem, aby to robić.
Leżeliśmy, ale to nie była pozycja całkowicie leżąca. Był oparty o ramę łóżka a ja byłam w jego ramionach.

Creeper's POV

Wiem, że mówiłem, że nie mam litości. Wiem, że nie mam serca. Tak jest.. ale gdy patrzę na nią.. i widzę ból w jej oczach..
Czuję się.. Ja nie wiem, czuję się winny.
Tak, zimnokrwista, bezduszna osoba powiedziała, ze czuję się winna.
Ona jest po prostu.... inna?
Nie, nie dam się na to nabrać. Nie ze mną te numery.
Nie obchodzi mnie to.
Westchnąłem i zacząłem śpiewać. Hej, od razu mówię, że nie jestem utalentowany!

I remember tears streaming down your face
When I said, "I'll never let you go"
When all those shadows almost killed your light
I remember you said, "Don't leave me here alone"
But all that's dead and gone and passed tonight

Just close your eyes
The sun is going down
You'll be alright
No one can hurt you now
Come morning light
You and I'll be safe and sound

Don't you dare look out your window darling
Everything's on fire
The war outside our door keeps raging on
Hold on to this lullaby
Even when the music's gone
Gone

Just close your eyes
The sun is going down
You'll be alright
No one can hurt you now
Come morning light
You and I'll be safe and sound

Oooh, Oooh, Oooh, Oooh
La La 
La La
Oooh, Oooh, Oooh, Oooh
La La 

Just close your eyes
You'll be alright
Come morning light,
You and I'll be safe and sound..


 Od początku mam dziwne ukłucie w brzuchu, kiedy ją widzę. Nie ja.. ja po prostu nie wiem.

________________________________________
OH MY GOODNESS.
NIE MAM SŁÓW.
I'M DONE
czytacie w ogóle jeszcze to opowiadanie? lol

środa, 17 kwietnia 2013

e.i.g.h.t

E.I.G.H.T

UWAGA:ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY EROTYCZNE PRZEZNACZONE DLA DOROSŁYCH CZYTELNIKÓW. 
choć tak i tak wiadome, że będziecie czytać. 

Pov's Dianna

Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem w ciemnym pokoju. Czy to mój pokój? Nie wydaje mi się, aby to był on.
Następnie wracały wspomnienia z ostatniej nocy. Głowa mnie boli. Zostałam porwana?
Wtedy otworzyły się drzwi i do środka wleciał mały promień światła, który był skierowany na moją twarz, przez co ból mojej głowy powiększył się.
-Jak się ma moja mała dziewczynka? -facet z ostatniej nocy tak mówił. Wciąż nie widziałam jego cholernej twarzy. Wiecie dlaczego? Ponieważ światło pochodziło z tyłu.
-Kim jesteś? zapytałam, zbierając się na odwagę. Mówią, że jeśli pokażesz swój strach on cię wykorzysta dla zabawy. Właściwie, nie widzę w tym sensu.
Są przestępcy i są przestępcy jak on. Mam wrażenie, że jego nic nie przeraża i nienawidziłam tego uczucia.
Ale wiem, że już wkrótce, pokaże swój strach bo on jest bardziej przerażający niż piekło.
Chciałabym, aby był tu Logan, wtedy by mnie obronił. Spojrzałam w dół i zaszlochałam. To po części moja wina. Gdybym na niego nie krzyknęła...  Gdyby ten drań go nie potrącił, ale on prawdopodobnie żyje i teraz ma się dobrze.
Buty tego drania były coraz bliżej mnie, ukląkł na tą samą wysokość co ja.
-Płaczesz przeze mnie? -powiedział sarkastycznie.
-Nie, płaczę przez mojego najlepszego przyjaciela -splunęłam. Spojrzał na mnie po tym jak splunęłam na jego rękę. Uśmiechnął się i przykładając rękę bliżej swoich ust, zlizał ślinę.
To jest po prostu obrzydliwe. On zlizał moją ślinę po tym jak naplułam na jego rękę.
-Próbowałem -zaśmiał się złośliwie. -Ale, jeśli zrobisz to jeszcze raz -złapał mnie za szczękę, sprawiając mi tym samym ból.
-Dostaniesz kurwa karę -warknął i rzucił mnie na podłogę, tak że uderzyłam ręką o ziemie.
On mnie przerażał, ale starałam się nie okazywać strachu. Chociaż nie wiem, jak długo będę mogła to ukrywać.
-Która jest godzina? -zapytałam, kiedy miał już wyjść.
-Czas aby przygotować się do późniejszego show -widziałam jego uśmieszek, ale nie widziałam jego twarzy. Dlaczego on się ukrywał? Wiem, że będę tu przez długi czas, więc co ma do ukrycia?
Byłam ciekawa co miał na myśli mówiąc show? Po cichu się modliłam, miałam nadzieję, że to nie będzie złe show.

______

Siedziałam w rogu zwinięta w kłębek. Było trochę światła od ściany, bo było tam malutkie okno. Ale nie mogłam tam dosięgnąć.
Wtedy drzwi się otworzyły. Ten drań tam stał.
-Czas na pokaz dziewczynko -warknął i zamknął drzwi. Show? On miał na myśli sex?! Nie, proszę.
-Jaki pokaz? -zapytałam, chcąc się upewnić, że nie jest to to o czym myślałam.
Proszę nie mów sex.
-Sex -uśmiechnął się złośliwie i podszedł bliżej mnie. Przez chwilę wiązka światła oświeciła jego twarz, ale tylko na chwilę. Jedyne co zauważyłam to jego spojrzenie i włosy.
Naparłam najbardziej jak się dało plecami na ścianę.
-Nie, proszę nie -pokazałam odrobinę strachu.
-Czyżby moja mała dziewczynka była dziewicą? -gruchnął. Tym razem nie odpowiedziałam.
Uderzył mnie i przyparł plecami do ściany.
-Masz mi kurwa odpowiadać kiedy cię o coś pytam do cholery! -krzyknął mi w twarz. Szybko po cichu odpowiedziałam ze strachu.
-Tak -to nie było niespodzianką. Czułam  jego uśmiech, tak poczułam, gdy przyssał się do mojej szyi.
-Nie na długo -on chce zabrać moje dziewictwo? Ten drań chce to zrobić?
Proszę powiedzcie mi, że to jakiś koszmar. To była jedyna rzecz jaka mi została, a on chciał ja zabrać? Nie, tak nie może być.
Odepchnęłam go od siebie, był zaskoczony więc się cofnał. Pobiegłam do drzwi i próbowałam je otworzyć, ale ten cholerny zamek.
-Nie otworzysz tego, skarbie -uśmiechnął się. -Zobacz co się stanie.
-Otwórzcie drzwi! -krzyknął, w drzwiach było małe okno. Wtedy drzwi się otworzyły, tak szybko jak tylko złapałam pokrętło, wymknęło się z mojej dłoni.
-Zamknijcie! -krzyknął i drzwi natychmiast się zamknęły przez co zachwiałam się i upadłam. Wtedy usłyszałam dźwięk, jak ktoś blokował drzwi.
Nadzieja? Stracona.
Wtedy poczułam, że jestem coraz bliżej płaczu.
-Wypuść mnie ty chory draniu -krzyknęłam.
-Yup, jestem nim -zaśmiał się i wyciągnął z kieszeni kajdanki zanim uciekłam, przypiął moje ręce do łóżka. Mam łóżko?
Teraz, leże na łóżka z zakutymi rękoma, moje nogi też skuł.
Naprawdę, straciłam nadzieję.
Nie mogę myśleć o niczym innym.
To chodzi o moje dziewictwo.
-Czas na troche zabawy suko -uśmiechnął się. Wyciągnął coś z tylnej kieszeni co przypominało...scyzoryk.
Cholera.

________

Pov's Creeper

Wyciągnąłem nóż kieszonkowy z tylnej kieszeni. Czas, pokazać tej suce kto jest szefem. Rozerwałem jej bluzkę za pomocą scyzoryka i wpatrywałem się w jej piersi, które jeszcze były okryte stanikiem.
Ona sprawiała, że to będzie ostre pieprzenie.
Jej piersi nie były duże.
-NIE PROSZĘ NIE -krzyczała i suka próbowała mnie kopnąć, ale jej kopnięcie były słabe bo jej nóżki i ręce były przykute do słupków łóżka.
Przesunąłem się w dół i pocałowałem jej brzuch. Przez cały ten czas płakała. Kocham ten dźwięk.
To jak muzyka dla moich uszu. Płakała tak bardzo, że aż drżała. Tak, kurwa.
-Płacz, wszystko co tylko zechcesz kochanie -zaśmiałem się złośliwie. Ja nie mam serca? Tak, to zdecydowanie prawda. Jakiś problem, suko?
Lizałem jej brzuch w górę i w dół, wsuwając pod nią rękę i rozpiąłem jej stanik, rzucając nim gdzieś na ziemie. Cholera, dziewczyno.
Teraz płakała mocniej.
-Nieee proszę -błagała. Pocałowałem ją w usta i zlizałem łzy na policzku.
Ta dziewczyna smakuje tak dobrze.
-Smakujesz tak dobrze Dianna -zaśmiałem się. Zdjąłem swoje spodnie, więc zostałem tylko w bokserkach.
Skierowałem się prosto w stronę jej piersi i pocałowałem jedną z nich. Wziąłem do ust sutek, zassałem i ugryzłem podczas gdy moja prawa dłoń ściskała jej prawą pierś.
Płakała bardzo mocno, a mi się to cholernie podobało. Jestem chorym draniem, wiem to. Jej płacz na chwilę ucichł.
Potem rozerwałem jej spodnie i zsunąłem je tak, że zostały na  niej tylko majtki. Teraz jej krzyki były trochę głośniejsze.
-NIE. NIE TAM PROSZĘ. BŁAGAM CIĘ -błagaj, cokolwiek chcesz kochanie, ale dzisiaj, dziś będziesz tylko ty i ja.
Chciałem się upewnić, że jej krzyki brzmią jak jęki. Złapałem jej spodnie i owinąłem w okół jej ust, tak, że je gryzła.
Teraz jej krzyki brzmiały jak stłumione jęki i to nakręcało mnie bardziej.
Rozerwałem jej bieliznę. Jej cipka wyglądała kurewsko dobrze. Była ogolona. Oblizywałem moje wargi do czasu, kiedy jej twarz była cała zalana od łez.
Skierowałem twarz do jej kobiecości i zacząłem ją całować i lizać. Mógłbym nawet powiedzieć, że byłem zadowolony bo jej krzyki zamieniły się w jęki, ale nadal była przerażona, co sprawiało, że moja aura czuła się lepiej.
Przynajmniej moja.
Kocham tą dziewczynę, ale bez żadnych zobowiązań. Przez miłość, tak myślałem, kocham pieprzyć ta dziewczynę.
-Gotowa na najlepszą część skarbie? -mrugnąłem i od razu wsunąłem mojego penisa w jej wnętrze. Wiem, że miałem wszystko pod kontrolą i wiedziałem, że brała pigułki, bo widziałem, jak je zażywała.
-Jesteś taka ciasna kochanie -krzyknąłem do niej. On krzyczała i płakała. Pieprzyłem ją tak mocno, że łóżko się trzęsło.
Zaczęła krwawić co oznaczało, że jej błona dziewicza pękła. Tak, kurwa.
-Lubisz to, huh? Podoba ci się suko -zaśmiałem się złośliwie. Powoli w niej dochodząc.
-KURWA, ZARAZ SIĘ SPUSZCZĘ DIANNA -krzyknąłem jak zaczęła mocniej płakać. Pchnąłem ostatni raz, ale to było najtrudniejsze jak jej i moje soki wydostały się na zewnątrz.
Pochyliłem się w jej stronę, a ona wciąż płakała, obniżyła się trochę, myślę, że wiedziała, że skończyłem.
-Podobał się pokaz? -wyszeptałem wyciągając mój scyzoryk i wyrzeźbiłem słowa na jej brzuchu w czasie kiedy szlochała.
Teraz jej brzuch jest pokryty krwią, a na nim ma "fucked by J."
Zdjąłem jej kajdanki, ale nie mogła się ruszać, bo bolało ją całe ciało. To było widać w jej oczach.
Chwyciłem moją dużą koszulę i położyłem ją na niej. Na jej nogach też.
Najlepsza noc mojego życia. Najlepszy sex jaki miałem do tej pory.
Litość? Nie mam litości.
______________________
Echem...
nie mam słów na to opowiadanie.
Ale przyanjmniej macie dłuższy rozdział xD
OMG jaki on jest pojebany :oooo
Sadysta,,, po porstu ...OMG!

wtorek, 16 kwietnia 2013

s.e.v.e.n

S.E.V.E.N

Pov's Creeper


Wiem, że gdzieś tu jest ta suka. Tutaj, jestem szybszy i silniejszy od niej. Nie pokona mnie.
Jeśli zaraz się tu nie pojawi, zabije całą okolicę, i to nie jest żart. Nie mam żadnej litości.
Dla facetów: walka później zabić.
Dla dziewczyn: pieprzyć później zabić.
Proste.
Więc Ty też uważaj.
-Wyjdź kochanie, a nie skrzywdzę cię.. nie będzie bolało, aż tak. - Uśmiechnąłem się z wyższością. Nie chciałem jej od razu złapać, chciałem dać jej smak, tego co czeka ją, kiedy będzie przeze mnie więziona.
Miałem na sobie bluzę, było ciemno, nie miała szans dostrzec mojej twarzy. Zacząłem się powoli niecierpliwić, aż zobaczyłem stopę.
Ta suka, nie jest dobra w ukrywaniu się. Zaśmiałem się i od razu chwyciłem jej nogi. Zaczęła krzyczeć, ale mało co mnie to obchodziło.
Jesteśmy w środku lasku, dzięki tej głupiej dziwce. Zaniosłem ją do samochodu, poszedłem dobrze znanym mi skrótem. Miałem nie daleko zaparkowany samochód.
Znam na pamięć każdy zakamarek tego lasu. Jestem przestępcą, gdzie bym miał chować gnijące ciała? W majtkach mojej babci?
Żart. Moja babcia nie żyje. Posadziłem Diannę na tylnym siedzeniu i mocno pocałowałem.
Ta noc będzie ostra.

Dainna's Pov

Położył swoje usta na moich i zmusił mnie do pocałunku, ale nie miałam zamiaru go odwzajemnić.. wtedy klepnął mnie w tyłek, co miało chyba sygnalizować że mam go odwzajemnić.
Nie miałam zamiaru oddać pocałunku.
Odsunął się ode mnie i chwycił moją szczękę.
-Pocałuj mnie, albo rozstrzelę ci łeb. - Powiedział. Nie mogłam nawet dostrzec jego twarzy, było tak cholernie ciemno.
Kiedy znów mnie pocałował, dla własnego dobra, postanowiłam odwzajemnić pocałunek wtedy jęknął. Musze przyznać, że dobrze całował, ale w tym momencie i przy takich okolicznościach to nie miało żadnego znaczenia.
Zostanę zgwałcona? Zabita? Lub co najgorsze ten skurwysyn najpierw mnie zgwałci a potem zabije.?
Boże.. Proszę, nie teraz...
Wsunął język w moje usta, i zaczął je badać. Zaczął na mnie napierać co stało się coraz bardziej ohydne. Zaczął jęczeć. Zjeżdżał językiem po mojej szyi całując ją i liżąc.
Nie podobało mi się to.
Zaczęłam cicho płakać, mając nadzieje, że nie zostanę zgwałcona.
-Lubię dźwięk, gdy ludzie krzyczą. Zwłaszcza jeśli to jest twój krzyk. Nie martw się kochanie, to tylko przedsmak tego co cię czeka. - Roześmiał się i zaczął składać na mnie swoje obrzydliwe pocałunki.
-Dziś nie jest odpowiedni dzień, by to z tobą zrobić. - Uśmiechnął się. Co mam przez to rozumieć?
Wtedy poczułam, że cały świat zaczął robić się czarny..

________________________________
Ja pierdole omg omg omg
zabijcie mnie, omg co się dzieje jvghghgghsdgjgwgjh

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

s.i.x

S.I.X


Pov's Dianna

Poszłam na górę, aby zobaczyć kogokolwiek. Gdzie jest mój brat i siostra? Tata jest w podróży, wiem, ale dlaczego oni muszą zostawiać mnie samą, akurat teraz.
Jęknęłam i wykręciłam numer mojego brata. Odebrał telefon, ale nie odpowiedział od razu.
-Halo?! -krzyknął. Jest na imprezie. Przewróciłam oczami i się rozłączyłam. Zdecydowałam nie iść z moją mamą, bo myślałam że będę tu bezpieczna z moim bratem.
Teraz nie mogę wyjść bo ktoś stoi przed moim domem, pragnąć spieprzyć moje życie. Wykręciłam numer do mojej siostry.
-Halo? -zachichotała.
-Olivia! Gdzie ty jesteś? -zapytałam. Westchnęła.
-Poprosiłam mamę o zgodę, okay? Jestem w domu u moich przyjaciół -powiedziała i się rozłączyła. Czasami potrafi być suką i to sprawia, że chce ją spoliczkować.
Jestem smutna, zła i przygnębiona. To była aura, której nie chciałem. To mnie wysysa od środka.
Westchnęłam i przebiegłam dłonią po włosach.
Muszę wziąć prysznic.
Podeszłam do mojej szafy i chwyciłam dresowe spodnie, koszule i top. Po drodze złapałam ręcznik i weszłam pod prysznic.
Odwróciłam się i poczułam ciepła wodę na mojej skóre. Muszę robić rzeczy, które pomagają mi w rozwiązywaniu problemów. Opłukałam się i ubrałam.
Wyszłam i wzięłam telefon, który leżał na moim łóżku. Miałam zadzwonić do Logana, kiedy przypomniałam sobie, że jest w szpitalu. Westchnęłam i rzuciłam telefonem.
Nie chcę być sama. Nie.
Właśnie wtedy usłyszałam otwierające się na dole drzwi. Nie byłam pewna czy to mama i nie chciałam tego sprawdzać. Zamknęłam drzwi. Miałam potrójny zamek i teraz to się przydało. Podeszłam do okna, gdzie odłożyłam moje klucze. Właśnie wtedy usłyszałam kroki coraz głośniejsze i głośniejsze.
Kurwa.
Podbiegłam do łózka, schyliłam się i wyciągałam dwa kije bejsbolowe. Mój tata zawsze zostawiał to obok mojego łóżka na wypadek, gdyby ktoś się włamał.
Potem zobaczyłam skręt klamki, ale ta osoba nie mogła wejść do środka, przez zamek. Zaczął pukać, ale potem zaczął robić to coraz głośniej i głośniej. Zaczął walić.
-Suka, wpuść mnie! -krzyczał chrapliwym głosem z drugiej strony drzwi. Na początku nie był taki groźny, ale w płyny sposób przeszedł w szorstki ton.
Nie oddzywałam się. Starałam się go przekonać, że mnie tu nie ma. Przynajmniej próbowałam.
-Wiem, że tu jesteś -przestał walić w drzwi. Poszedł? Właśnie wtedy usłyszałam wystrzał z broni 3 razy.
Wtedy kopnięciem otworzył drzwi, ale nie potrafiłam cholera spojrzeć na jego twarz.
Rzuciłam się w stronę okna i je otworzyłam. Kiedy już chciałam skoczyć złapał mnie z stopę.
Zaczęłam krzyczeć. Wtedy zobaczyła mnie moja sąsiadka.
-Pomocy proszę! -kobieta była przerażona. Spojrzałam za siebie, ale zobaczyłam tylko kaptur, nie widziałam jego twarzy.
-Rusz się suko, a cię zastrzelę -powiedział. Kopnęłam go, i wychylając się spadłam w stos liści. Dzięki Bogu w liście. Pobiegłam przed siebie, choć wiedziałam, że on jest tuż za mną.
Nie miałam czasu, aby pójść na policję. Było to za daleko, a ja byłam zmęczona więc wbiegłam do lasu.
Nie za dobry pomysł, wiem. Ale wolałam się ukryć tutaj niż maiłaby mnie złapać.
Zauważyłam wielki krzak i schowałam się za nim. Miałam za sobą duże drzewo, ale nie za blisko, ale nie było mnie widać, bo miałam na sobie ciemne ubrania.
-Gdzie jesteś mało dziewczynko? -jego złośliwy śmiech rozniósł się po lesie.Byłam przerażona i chciałam zacząć płakać, ale nie mogłam bo by mnie usłyszał. Musiałam być silna.
-Wiem, że gdzieś tutaj jesteś -czułam, że na jego twarz wpełznął cwany uśmieszek.
Starałam się być najciszej jak umiałam.

______________
OMGdufhewjltihejrej!
I w końcu się pojawił !:D
Ja myśłicie złapie ją?
Uwierzcie mi, że teraz będzie się działo !!!
Enjoy!
Do jutra!:)
Ktoś z Was czyta tą historię???:)

niedziela, 14 kwietnia 2013

F.i.v.e

F.I.V.E


Creeper's POV

Uśmiechnąłem się z wyższością widząc ich mękę. Logan niedługo odejdzie, a wtedy Dianna będzie tylko moja. Czekałem na to, czekałem na to tak długo. Zbyt długo trzymałem się na łańcuchu.
Ich krzyki, ich krzyki mnie bawią.
Jestem przestępcą i nie pierdole się z innymi. Nawet jeśli ona też cierpi. Mogę się wydawać psychiczny, ale nie obchodzi mnie to, nie mam litości, nie miałem.. i nigdy jej nie będę miał.
Pamiętam ją ze szkoły średniej. Pamiętam, że byłem dość dziwnym dzieckiem. A ona była dziewczyną która mi się spodobała. Ale wszyscy mnie odepchnęli. Pragnąłem zemsty.
Zabiłem tysiące niewinnych ludzi.
Łaska? Nie znam znaczenia tego słowa. Nigdy nie okazuję litości. Jestem gorszy od diabła, przy mnie nawet on, wygląda niewinnie.
Cofnąłem mój ranger rover i pojechałem do domu. Nie zamierzam wziąć jej pierwszy, ale niedługo to się stanie. Tylko na to czekam.
Będziesz moja Dianno, w mgnieniu oka.

Dianna's POV

Wszystko było coraz bardziej ponure. Powiedziałam mamie, że chce go zobaczyć, ale ona nie chciała mnie do niego puścić.
Jego stan był krytyczny. Śmiertelny.
Przysięgam, jeśli kiedykolwiek zobaczę tego sukinsyna, co zrobił krzywdę Loganowi, Zabije go.
- Mamo proszę – Błagałam ją przez płacz.
- Dobrze, ale nie bądź tam długo. - Kiwnęła głową, podeszli do mnie lekarze i podali mi dziwną białą narzutę, maskę i coś co, wyglądało jak czepek.
Weszłam do pokoju, gdzie zobaczyłam Logana z zamkniętymi oczami.
Była przy nim maszyna, która monitorowała bicie serca. On nadal żyje.. Dziękuję ci Panie.
Jego twarz była cała posiniaczona, ale nadal wyglądał przystojnie. Tak, przyznaje, mój najlepszy przyjaciel jest przystojny i mam do niego lekką słabość, od kiedy zaczęliśmy się przyjaźnić.
Tylko troszeczkę.
Ale, nadal nie wiem co miał na myśli mówiąc ' kocham Cię' za nim stracił przytomność.
- Dianna, musimy iść – z rozmyśleń wyrwała mnie mama, która na mnie czekała przed drzwiami.
- Chwileczkę. - Powiedziałam. Podeszła do Logana, pocałowałam go w czoło sekretnie szepnęłam.
- Ja tez Cię kocham Logan, proszę Cię, trzymaj się. - dałam mu buziaka w policzek i musiałam wyjść.
Wyszłam ze szpitala i pojechałam z mama do domu. Po drodze wjechała do sklepu, ale powiedziałam jej, że nie chce z nią iść, że chce już pójść do domu. Kiedy pojechała, usiadłam na werandzie.
Właśnie wtedy zauważyłam postać stojącą obok drzewa. Nie miałam czasu myśleć nad tym co się dzieje, chciałam wejść do środka domu, więc przekręciłam klamkę, ale drzwi nie chciały się otworzyć.
Chwyciłam gałkę a postać była coraz bliżej i bliżej. Krzyczałam w środku, ale nie pokazywałam żadnego strachu.
Zakluczyłam drzwi.
Ktokolwiek to był... jest dupkiem.
___________________________________
Cześć tutaj @MYSUPERBIEBERR. Razem z @JBinPollandd postanowiłyśmy dodawać w weekendy 2 rozdziały, bo naprawdę są one strasznie krótkie.
OMG OMG OMG już nie długo przekonasz się kto jest tym dupkiem i to nie będzie miłe spotkanie
fjghrghruihgruhghghrhthtdh
CZY WY TEŻ SIĘ TAK JARACIE JAK JA?!?!?!?!? OMG

F.o.u.r

F.O.U.R


Dianna

Chodziłam w kółko po pokoju, kiedy Logan próbował sie dowiedzieć jak tajemniczy facet dostał się do środka. Kiedy włamał się do domu i zdemolował mój pokój tego wazonu tutaj nie było.

W ciągu ostatni trzech dni Logan i ja mieliśmy zmiany na spanie. Kiedy ja spałam on czatował, a kiedy on spał ja nie spałam.
Chyba, że...
-Logan nie zasnąłeś, kiedy ja spałam? -zapytałam patrząc na niego. Zagryzł wargę i spojrzał w dół.
-Przepraszam -odpowiedział i puścił buraka.
-Logan dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej? Nic dziwnego, że teraz nie śpisz. Chodzę po tym pokoju, próbuje się dowiedzieć jak ten dupek umieścił tutaj ten pieprzony wazon, a ty mi nie powiedziałeś?! -krzyknęłam w złości.
Spojrzał w dół i wstał.
-Ja po prostu zasnąłem, okay!? Jaki masz problem do cholery?! -krzyknął.
-Teraz? Teraz moim problem jesteś TY! Przestań dodawać kolejne problemy Logan. To nie jest teraz przydatne -przetarłam skronie.
Wyjrzałam przez okna i zobaczyłam czarnego range rovera zaparkowanego na poboczu ulicy, ale nie przeszkadzało mi to.
-Więc, ja jestem problemem? Jestem bezwartościowy? Bezużyteczny? Dobra! Może powinnaś sobie kurwa znaleźć innego przyjaciela! -krzyknął zanim wybiegł z domu.
Wtedy zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam. Walczyłam z moim najlepszym przyjacielem, jedyną osobą, której mogę zaufać oprócz mojej mamy. Jęknęłam  i uderzyłam się w czoło zanim pobiegłam za nim.
Ale to co się stało, stało się w mgnieniu oka.
Szedł przez ulicę klnąc pod nosem i nie zauważył range rovera, które było za nimi...a potem ono uderzyło w niego.
Pobiegłam do niego czując spływające łzy. Położyłam jego ciało na kolanach.
-Pomocy! Proszę! Ktokolwiek! -krzyczałam na całe gardło.
On krwawił.
-Ja ko-kocham ci...ę D-Dian..na -mówił słowa, które przyspieszyły bicie mojego serca.
Zamknął powoli oczy.
Wtedy wyszła mama.
-Mamo! Dzwoń 911! -krzyknęłam do niej. Skinęła głową i weszła do domu.
Przyłożyłam ucho do piersi Logana. Słychać było jeszcze bicie jego serca, ale coraz wolniej i wolniej w każdej sekundzie.
-Nie umieraj Logan! Proszę! Przepraszam! Też cię kocham! -przytuliłam go.
Potem przyjechała karetka. Mój obraz był zamazany od łez. Spojrzałam na lewo i zobaczyłam range rovera ukrywającego się za wielkim drzewem przy drodze.
To nie był wypadek, to było celowe.
____________________________
Tak dodaje rozdział, bo Sandra ma problem, że to ja tłumaczyłam i to ja powinnam dodać.
OMG co za dziecko xD
Okay i jak wam się podoba ?
Poczekającie na dlasze rozdziały już w nastepnym będzie się duuużo działo!

sobota, 13 kwietnia 2013

t.w.o. & t.h.r.e.e.

T.w.o. & t.h.r.e.e.


Pov Diana

Pomogłam Loganowi wrócić do domu.

-Wszystko okay, Logan? Potrzebujesz czegoś? -spytałam. On po prostu gapił się w ścianę i wyglądał jakby próbował w niej coś zobaczyć.
-Nie bądź dla siebie zbyt surowy Logan -pokręciłam głową. Spojrzał na mnie bez wyrazu.
-Mam nie być dla siebie zbyt surowy Diana? Dianna! Proszę cię! BYŁEM NIEMAL POSTRZELONY! -zaczął prawie krzyczeć.
-Cóż, przepraszam. Po prostu nie chce, abyś się nakręcał....to może pogorszyć twoją kondycję -spojrzałam w dół. Westchnął i podszedł do mnie ciągnąć do uścisku.
-Ja po prostu nie chce cię stracić -szepnęłam.
-Nigdy mnie nie stracisz -powiedział całując mnie w czoło. Możemy wyglądać jak para, ale nią nie jesteśmy.
Wtedy do pokoju w stronę Logana poleciał kamień rozbijając szybę.
-Ugh, jak ja mam to wytłumaczyć mamie?-zwrócił się w stronę okna i podniósł kamień z doklejoną do niego kartką.
-Hej, Logan, chodź. Spójrz -podałam mu notatkę.
-Nie bądź zbyt przewrażliwiony -przeczytał na głos. Podał mi kartkę z wyrazem twarzy "Co to kurwa znaczy?".
Krzyknął w złości "co jest złego w przytuleniu mojej najlepszej przyjaciółki??!!" Zaśmiałam się.  Logan zawsze potrafił rozśmieszyć mnie w najgorszych sytuacjach. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Spojrzałam na zegar ścienny 21.
-Powinniśmy już iść Logan -podrapałam się po karku.
-Chcesz żebym spał z tobą?-uśmiechnął się. Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami.
-Co?..oh-nie nie nie. Ew. Czemu o tym pomyślałeś? -lubiłam go, ale nie w taki sposób.
-Cóż, no może to zdanie i ten uśmieszek? -powiedział. Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami.
-Przepraszam, chodźmy -chwycił kilka rzeczy i wkładał je do swojego plecaka, kiedy szliśmy do mojego domu.
-Mamo, Logan będzie u nas spał -krzyknęłam.
-Okay, tylko się zabezpieczajcie! -co jest kurwa nie tak z tobą mamo.
Logan zachichotał jak weszliśmy do mojego pokoju.
To co w nim zobaczyłam było szokujące.
Moje szuflady były otwarte, mój laptop też. Mój twitter, facebook został zhakowany. Zdjęcia Logana i moje były zniszczone. Twarz Logana była przerażona.
Rzeczy które dał mi Logan zostały spalone na popiół, leżały na podłodze koło drzwi. Misie miały odcięte głowy. Naszyjnik przyjaźni, który mi dał był zniszczony, a nie które części spalone.
To była totalna katastrofa.
-Mamo! -krzyknęłam ze strachem w głosie. Moja mam przyszła do góry i zobaczyła mój pokój.
-Co się stało!? Kto to zrobił? -ona też była zszokowana.
-Nie wiem. To ty byłaś cały dzień w domu. Gdzie tata? -zapytałam.
-Nie widziałam nikogo na górze, ale..oh nie technik -potrząsnęła głową.
-Ale nic nie zostało skradzione -powiedział Logan sprawdzając moją biżuterie, która była w komplecie.
-Jak on wyglądał mamo? -spytałam.
-Wyglądał jak nastolatek, chyba... ciemnobrązowe włosy i piwne oczy. To wszystko co pamiętam -powiedziała mama.
Pokręciła zszokowana głową.
Muszę się dowiedzieć kto to wszystko robi.

Minęły już 3 dni i tajemnicza osoba, przestała mnie nękać. Zgaduję, że już odeszli.
Chyba odeszli.
Mam nadzieję, że tak.. nie chce mieć żadnych kłopotów. Logan znowu spał. Jego rodzicom nie przeszkadzało to, że zawsze jest sam. Teraz są na wakacjach..
Nie zabierają ze sobą Logana, bo chcą abyśmy dalej się przyjaźnili.. Czy to nie jest słodkie?
- Dianna, skąd masz... - Przerwał rozmowę, przez dzwoniący telefon. Przewróciłam oczami i zaczęło mi się robić gorąco.
- Halo? - powiedziałam. Ale wszystko co, słyszałam to oddychanie. Właśnie jak miałam odłożyć słuchawkę, osoba zaczęła przemawiać.
- „odłóż słuchawkę, a rozwalę głowę Logana, właśnie teraz i tutaj” -Jego głos.. wywoływał dreszcze na moim całym ciele.. Spojrzałam na Logana, on spojrzał na mnie w tym samym momencie .
Uśmiechnęłam się do niego, nie chciałam go martwić..
- Czego chcesz? - zapytałam po tym, jak Logan wyszedł na chwilę z pokoju.
- Ciebie – Czułam jego uśmieszek po drugiej stronie słuchawki.
- Co? kim ty jesteś? - Przerażona go rozłączyłam. Gówno prawda. Pobiegłam do mojego pokoju gdzie stał Logan.
-Skąd masz ten wazon w kwiaty? - Zapytał. On nie był mój, Wiedział o tym, ponieważ znał mój pokój, lepiej niż swój własny.
- To nie jest moje. - powiedziałam.
- Logan chwycił wazon, a pod nim ukazała się mała kamera.
- Woohoo – krzyknął. Moje oczy się rozszerzyły.. Co to ma do cholery jasnej znaczyć?
- On obserwował mnie przez cały czas... Szczęka mi opadła.. zatrzymałam nagrywanie.


_____________
OMG, jeśli myślicie, że początek jest ciekawy poczekajcie na następne rozdziały!
I tutaj macie połączone 2 i 3 rozdział, bo drugi był bardzooooooooo krótki...
I co myślicie OMG fkewflwjrhewuhrfewljq
I jeden rozdział tłumaczę ja @jbinpollandd następny @mysuperbieberr i tak na zmianę :D
I tak w ogóle ktoś na kogo czekacie jest bardzo blisko, już się pojawi nie długo  :D

piątek, 12 kwietnia 2013

O.n.e

Dianna's POV


Obudziłam się gdy ktoś zaczął mną potrząsać. Spojrzałam w górę i zobaczyłam moją 13-letnią siostrę Oliwię.
-Woohoo, wyluzuj siostra -roześmiała się
- Taak, tobie też dzień dobry – znów się zaśmiała i usiadła na moje łózko, prosto na moje nogi.
-Przepraszam, ja tylko... ja miałam bardzo dziwny sen w nocy, dość realistyczny. Miałam wrażenie, że to się dzieje naprawdę. -pokręciłam głową.
Także potrząsnęła głową.
- Sny zawsze będą snami.. One nie są prawdziwe. - zaśmiała się i podeszła do okna...
- Ej, dlaczego masz otwarte okno? - mówiła, powoli je zamykając.
- Yy, otworzyłam, bo było mi trochę gorąco. - skłamałam. Mogłaby się wkurzyć, gdybym powiedziała jej, że to pewien związek z moim snem.
- Siostra, ale wiesz że na dworze jest tylko 10 stopni? - mówiła z kamiennym wyrazem twarzy.
- Oh, tak? Naprawdę? Nie odczułam. - próbowałam jakoś wybrnąć z sytuacji.
- Wiesz co? Nieważne.. Bądź zaraz gotowa. Słyszałam, ze zabierasz mnie dziś do parku. - rzuciła w moją stronę pognieciony kawałek papierku, i wyszła.
Odwinęłam kartkę, aby zobaczyć o jest tam napisane. I zobaczyłam notatkę z mojego wczorajszego snu.. Boże, czy to jest możliwe?
Pokręciłam głową i wyrzuciłam ją do kosza. Podeszłam do mojej szafy. Cały czas czułam, że ktoś ciągle na mnie patrzy. Moja głowa automatycznie powędrowała w stronę okna, ale zobaczyłam tylko gałąź.
- Spokojnie Dianna, to tylko twoja wyobraźnia, tam nic nie ma. - uśmiechnęłam się sama do siebie i chwyciłam jakieś pierwsze lepsze ubrania.
Weszłam pod prysznic, czując jak ciepła woda uderzyła falą gorąca w moje ciało.
Czułam się jak w niebie.
Skończyłam się myć i zaczęłam ubierać. Wyszłam z łazienki, zobaczyłam otwarte okno, i jakąś karteczkę na moim łóżku.
„Witam ponownie,
Ja zawsze jestem obok Ciebie, nieważne gdzie jesteś, okej?
Dosłownie.”
Byłam cholernie wkurzona. Miałam już dość tych pierdolonych żartów, to nawet nie jest śmieszne. Pomyślałam, że to pewnie mój młodszy brat. Kiedy ostatnio nasypałam mu soli do zupy.. Zaśmiałam się, na samą myśl o tym, jego wyraz twarzy.. Był bezcenny. Powiedział wtedy „Zemszczę się jeszcze na tobie, zobaczysz!”
Tak, to musi być on..Pobiegłam szybko do jego pokoju i zapukałam do drzwi. Po chwili zobaczyłam jego sylwetkę.
-Yo. - powiedział.
- Nie Yo'uj do mnie. Przestań pisać do mnie te pieprzone karteczki! Myślisz, że nie wiem, że chcesz się na mnie zemścić?! - popchnęłam go.
- Coo? Wyluzuj siostra. Nie pamiętasz? Wczoraj mnie nie było całą noc.. Matko Boska. - przewrócił oczami i zamknął mi drzwi prosto przed twarzą.
Jak to, to nie był on?
Zamyśliłam się i zeszłam na dół. Oliwia już tam na mnie czekała.
-Zajęło ci to dość dużo czasu.. Czekam tu chyba wieczność – powiedziała i wyszłyśmy z domu w stronę parku. W drodze zostaliśmy napadnięci przez mojego przyjaciela, Logan'a. Miszka obok mojego domu. Fakt, jego okna są skierowane na wprost moich ale, to niemożliwe.
On sypiał z włączonym światłem.
- Cześć! - powiedział idąc razem z nami.
- Heej Logan – powiedziałam, popychając go.
- Więc.. kto był wczoraj w twoim pokoju? Widziałem jak wchodził przez okno. Kim on był? Twój nowy chłopak? - zapytał.
O kurwa on 'to' widział?
- Boże, to nie był sen? - zadałam sama sobie pytanie,
- Jaki znowu sen? - spytał
- Oliwia idź już, ja i Logan musimy o czymś porozmawiać. - Oliwia posłuchała mojej prośby i poszła do swoich przyjaciół, a my mogliśmy spokojnie porozmawiać.
Opowiedziałam mu całą historię, ze wczorajszej nocy.
- Cholera, dlaczego nie zadzwoniłaś na policję? - spytał.
- Byłam cholernie przerażona! Nawet nie pomyślałam o policji, zresztą myślałam że śpisz.. - powiedziałam.
- I tak było, ale obudziłem się bo mój telefon zaczął wibrować.. i odruchowo spojrzałem w twoje okno. Stałaś tam, a za tobą jakiś facet. Przez chwilę myślałem, że będziecie uprawiać seks, czy coś - podniósł ręce na swoje usprawiedliwienie.
- Nie.. ja nigdy nie będę uprawiać seksu przed ślubem.
- Dlaczego zawsze o to pytasz.. - Zarumieniłam  się.
- Nie nic, tak po prostu.. nie ważne. Ale naprawdę nie wiedziałaś, że jest ktoś w twoim pokoju? - zapytał
- Nie, że nie wiedziałam.. wiedziałam ale nie widziałam. - odpowiedziałam.
Podczas naszej rozmowy, naprzeciwko nas, zatrzymał się van. Stał tam przez jakiś czas. Okna powili zaczęły się otwierać, i wystawała z nich ręka. Po chwili w dłoni był pistolet i wskazywał na Logan'a.
- Logan! Broń! - Krzyknęłam i odepchnęłam do z drogi, tak że pocisk trafił w drzewo za nami.
Van odjechał, nie było po nim śladu.
Logan leżał tam sparaliżowany, Podbiegłam do niego.
- Kurwa, Logan, wszystko w porządku?
- T-t-tak.
Przytuliłam go, trochę czasu zajęło mi odwzajemnienie tego gestu.
- Logan, kto chce cie zabić? - spytałam go.
- Nie mam pojęcia, przecież wiesz, że nie mam wrogów.. - odpowiedział, cały się trzęsąc.
- Ale teraz myślę..... że to może być związane z tym facetem... w twoim pokoju. - Powoli zaczął mówić...
KURWA.
__________________________________
OMG OMG MY EMOTIONS :o
uwierzcie mi, że to dopiero POCZĄTEK całej akcji... 

czwartek, 11 kwietnia 2013

Prolog

One.

Przesunęłam się. Przekręciłam w lewo, później w  prawo.. ugh czułam się tak nieswojo.. Czułam czyjąś obecność obok mnie.
Nie mogłam zasnąć, miałam otwarte oczy. Patrząc w okno, zauważyłam czyjąś sylwetkę.
Podbiegłam do okna, wychyliłam głowę i nie widziałam nikogo...
Dziwne.
Przetarłam oczy i spojrzałam na zegar.
Punkt 3:00 w nocy.
Cholera.
Wróciłam do łóżka, próbując wrócić do snu, ale po prostu tej nocy nie było mi dane zasnąć.
Nagle chłody powiew wiatru uderzył w moją stronę, otworzyłam oczy i ogarnęło mnie przerażenie.
Spojrzałam na okno.
Kurwa, zapomniałam zamknąć.
Stanęłam na nogi i poszłam je przymknąć. Usłyszałam szept przy moim uchu
„Witaj dziewczynko”
Powoli się odwróciłam, ale nikogo nie dostrzegłam. Chodziłam z kąta w kąt po moim pokoju ale niczego nie widziałam. Z powrotem podeszłam do okna.
Zamknęłam je. Nie przypominam sobie żebym je zamykała, po tym jak je otworzyłam.... Bałam się.. byłam naprawdę przerażona.
Nie wiem co to było.. Leżąc już w łóżku, coś przykuło moją uwagę. Była to taśma z karteczką przyklejona do mojej szyby.
Podbielam do okna i odkleiłam ją.
„Nie bądź taka spokojna.. może nie jestem na zewnątrz.. może jestem właśnie gdzieś w twoim pokoju...
śpij dobrze”
Byłam śmiertelnie przerażona. Pobiegłam do pokoju swoich rodziców, miałam 17 lat a tak cholernie się bałam.
Moich rodziców nie było w domu.
Pobiegłam do pokoju mojego rodzeństwa.
Ich też nie było.
Pobiegłam z powrotem do mojego pokoju i położyłam się na łóżku. Naciągnęłam kołdrę na moją głowę. Czułam obecność kogoś, kto leżał ze mną.
„Śpij dziewczynko”
Usłyszałam szept.
Zamknęłam oczy i udałam że śpię.
„Nie udawaj, przecież wiem że nie śpisz”
Zaśmiał się złośliwie
W milczeniu przełknęłam ślinę i dalej udawałam że śpię.
Jedyne co słyszałam to jego oddech..


fdhfiudsfhdfhsahf ef omg omg omg
Już mam pozwolenie dgshfghgfsaf
Mamy za sobą już prolog
to opowiadanie jest niesamowite :ooo
Chce więcej!
To moje pierwsze tłumaczenia, dlatego przepraszam za błędy