niedziela, 28 kwietnia 2013

t.w.e.n.t.y o.n.e


Dianna's POV
Powoli otworzyłam oczy i próbowałam dostosować je do promieni słonecznych.
Promieni słonecznych?
Szybko otworzyłam oczy co sprawiło, że się skrzywiłam. Ugh za jasno.
Kiedy wreszcie moje oczy ustabilizowały się, Zauważyłam, że jestem w całkowicie innym pokoju, innym łóżku, i miałam na sobie inne ciuchy. Usiadłam i rozejrzałam się dookoła. Białe ściany, duże łóżko, szafa, drzwi i wielkie okna.
Wstałam i podeszłam do jednego z nich. Widok z okna był niesamowity 
Gdzie ja jestem?
Czy jestem w niebie?
Wtedy zauważyłam szybę, może po prostu powinnam przez nią wyskoczyć?
Kopnęłam ją kilka razy, ale to nic nie dało. Próbowałam ją zbić wiele razy, ale nie mogłam.. ciągle stała w miejscu.
-Nie złamiesz jej.-usłyszałam głos i chichot za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam rozbawionego Jasona.
Nie chciał powiedzieć dlaczego, więc usiadłam na łózko. Zaśmiał się i usiadł koło mnie.
-Tak więc.. przeniosłem cię do tego pokoju.. to takie podziękowanie za, wczorajszą noc.-Uśmiechnął się do mnie uwodzicielsko i przysunął się bliżej mnie.
Automatycznie odsunęłam się, po czym ból w moim ciele się odezwał..
Przysięgam, moje ciało jest takie dziwne.
-Nawet nie chciałam, by to się zdarzyło.-powiedziałam cichym głosem.
Jego uśmiech znikł a brwi, zmarszczyły się. Chwycił moją twarz w taki sposób abym patrzała wprost na niego.
-Bardzo zła suka, chciałem aby to się stało, i uwierz mi, że stanie się kurwa za każdym razem kiedy tego chce, a fakt jest taki, że chce tego każdego dnia.- Powiedział, przy ostatnim zdaniu zwolnił i pocałował mnie bawiąc się moją bluzką.
Czy to znów się stanie?
Cóż, właśnie się tak kurwa dzieje. I tym razem był szorstki, ponieważ był wkurzony.

Obudziłam się po raz drugi, tego dnia. Ale obudziłam się, leżąc na czymś ciepłym. Moje oczy otworzyły się i zauważyłam, że leżałam na klacie Jasona. Jego ramiona mnie obejmowały. Palił coś, prawdopodobnie trawkę.
Zamknęłam oczy i udawałam, że śpię.
-Wiem, że nie śpisz.-Powiedział otwarcie. Otworzyłam oczy i zeszłam z niego, przykrywając się kocem.
-Jak się spało moja laleczko?- Parsknął w moją stronę, przez co odrobina jego śliny poleciała w moją stronę.
-Okropnie, z twojej winy.-Włożyłam w to zdanie tyle jadu, ile tylko potrafiłam.
-Szkoda kochanie, bo będziesz tu spała wieczność.- Puścił oczko w moją stronę. Chwyciłam duży sweter i ubrałam go na siebie. Czułam jak oczy Jasona wypalały dziury na moim nagim ciele, jak starałam ubrać sweter.
Zagryzł wargę kiedy skończyłam. Dzięki Bogu, że ubranie sięgało mi do kolan.
-Cholera, kochanie, możesz powtórzyć to jeszcze raz co chwilę temu?- Mrugnął i zaciągnął się swoim papierosem.
Byłam spokojna, podeszłam do kąta i usiadłam.
-Ohh, ona jest pogrążona-Powstrzymywał się od śmiechu.
-Zostań tak, przynajmniej nie będę miał problemu. Pierdolenie się z tobą jest bezsensowne.- Zaśmiał się i wstał z łózka ubierając na siebie bokserki po czym wyszedł z pokoju przekluczając go.
Pociągnęłam w ciszy nosem, wstając aby odzyskać trochę spokoju, otworzyłam drzwi po boku ukazując łazienkę. Zauważyłam lustro próbowałam je zbić, ale nie dałam rady..
Zamknęłam drzwi i zgasiłam światło, idąc w kierunku okna.
Po około pięciu godzina Jason wrócił, ciągnąc mnie w stronę łazienki.
Wiedziałam, o co chodzi.  
____________________________________
Coś tak myślę, że pewnie następny będzie +18 hahaha ale przyekonamy się, kiedy @JBinPollandd doda rozdział XD
Zbliżamy sie do końca tej historii... czy wam tez jest tak smuto jak mnie?

______

/rozdział tłumaczyła Sandra, ale dodaje ja, bo mnie o to prosiła.
 22 wieczorem dodam :))

6 komentarzy:

  1. Serio koniec ?:( przeciez to sie dopiero zaczelo :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooow brak mi slow haahaha czekam na nastepny :) :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to koniec? Ja mam tyle pomysłów ... Jak można to zakończyć.. Ciekawe jaki autorka miała pomysł na zakończenie go.. Nwm on ją zabije? On ją wypuści i da jej spokój.. nwm o.O

    OdpowiedzUsuń
  4. no nieźle tak mi smutno Dianny ;( czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. boze te rozdzialy sa takie sjhdkjdshfkjhdjhdfj

    OdpowiedzUsuń